Netia w 2010 rok może wejść z inwestorem strategicznym - oceniają analitycy, patrząc na nowe cele, jakie Netia podała ogłaszając przejęcie Tele2 Polska.
Netia zakłada, że po przejęciu Tele2 w 2010 roku będzie miała 1,5 mln klientów usług telefonicznych i 1 mln klientów szybkiego internetu. Giełdowa spółka zapowiada, że będzie miała wówczas pozytywne przepływy finansowe i osiągnie zysk operacyjny, a rok później także zysk netto.
- Jeśli Netia zrealizuje cele przedstawione rynkowi, to w 2010 roku może być warta ok. 3 mld zł, czyli ok. 7,5 zł na akcję - mówi Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK.

Druga pozycja na rynku

Dziś akcje Netii Puchalski wycenia na 4 zł, a na giełdzie papiery spółki kosztują nieco ponad 3 zł.
Osiągnięcie założonych celów oznaczać będzie, że Netia w 2010 roku może mieć ok. 1,8 mld zł przychodów i ok. 350 mln zł zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację. Będzie drugim co do wielkości graczem na rynku, a jej baza klientów mierzona liczbą świadczonych usług stanowić może ok. 20 proc. tego, co wówczas będzie miała Telekomunikacja Polska.
- Po przejęciu Tele2 Netia będzie największym operatorem alternatywnym i liczącym się graczem na rynku - mówi Jakub Viscardi, analityk IDMSA.

Do wyboru są dwie drogi

W jego opinii możliwe są dwa scenariusze postępowania Netii po zakończeniu przejęcia. Albo będzie prowadziła konkurencję cenową z TP, tak jak to robi obecnie, sprzedając usługi internetowe, albo zdecyduje się na zwiększanie marży i wartości spółki.
Za bardziej prawdopodobny uważa się pierwszy scenariusz, bo bez tego Netia może mieć kłopot ze zdobyciem 1 mln klientów internetu do 2010 roku.
- 2010 rok Netia może rozpocząć z inwestorem strategicznym - uważa Paweł Puchalski.

Zagraniczny inwestor

Kto nim może być? Zapewne duży zagraniczny operator.
- Ale czy telefonia stacjonarna i internet będą atrakcyjne dla inwestorów branżowych. Ryzykiem jest np. dominująca pozycja TP - zastanawia się Viscardi i dodaje, że atrakcyjność Netii i polskiego rynku stacjonarnego dla silnego zagranicznego gracza wzrosłaby, gdyby doszło do rozdzielenia TP na część hurtową i detaliczną.
Przypomnijmy, że fundusze, które kilka tygodni temu przejęły kontrolę nad środkowoeuropejskim operatorem stacjonarnym GTS, sądzą, że rynkiem w regionie będą się interesowali np. operatorzy telekomunikacyjni ze Stanów Zjednoczonych.