Polskie firmy dystrybucyjne twierdzą, że upadłość Maxdaty nie odbije się na polskim rynku. Jednak raport firmy Euler Hermes stwierdza, że branży IT grozi globalny kryzys, który może objąć także nasz kraj.
ANALIZA
Upadłość niemieckiej firmy Maxdata w ostatnim tygodniu czerwca stała się sygnałem alarmowym dla analityków i inwestorów w Europie. Maxdata, jeden z największych europejskich producentów sprzętu komputerowego, upadł bowiem mimo wdrożenia procesu naprawczego. W dodatku wbrew uspokajającym komunikatom analityków wniosek o upadłość dotyczył także spółek zależnych oraz spółek-córek za granicą (oprócz spółek handlowych w Holandii i Szwajcarii). Maxdata jako producent komputerów pod tą marką i monitorów Belinea kierował swoją ofertę do wszystkich sektorów rynku - użytkowników indywidualnych, małych i średnich przedsiębiorstw i do dużych koncernów. Działał także na rynku polskim i uczestniczył w wielu przetargach, także publicznych. Upadłość firmy będzie więc także widoczna w naszym kraju.
Najwięksi polscy dystrybutorzy sprzętu komputerowego na razie jednak zachowują wstrzemięźliwość w ocenie skutków bankructwa europejskiej spółki.
- Zniknięcie z rynku dużego gracza pozwoli zwiększyć obroty innym producentom komputerów i serwerów. Liczymy, że również nasza firma zyska więcej kontraktów na dostarczenie sprzętu komputerowego do szkół i instytucji publicznych - powiedział GP Piotr Bieliński, prezes firmy Action.
- Przede wszystkim poczekać należy na rozwój sytuacji, bo przecież tak znane marki jak Maxdata czy Belinea nie znikną z rynku. Ważne będzie, kto je przejmie. W tej chwili chyba najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest to, że ich właścicielem zostanie inna, być może nowo założona firma.
Na rozwój wypadków czekać będą także dystrybutorzy.
Każdy producent w portfolio, a szczególnie producent posiadający dobry brand, oznacza przecież konkretne obroty i przychody. Ważniejsze będzie jednak pytanie, kiedy niż kto - twierdzi Andrzej Przybyło, prezes AB.
Analitycy z Euler Hermes twierdzą jednak, że ostrożny optymizm prezesów polskich firm dystrybucyjnych może być nieuzasadniony. Według ich raportu upadek Maxdaty jest bardzo symptomatyczny.
Spadająca w ostatnich latach rentowność branży IT oraz coraz większa konkurencja powodują, że walka o rynek prowadzi do drastycznej wojny cenowej, m.in. w segmencie monitorów. W efekcie nawet tak duzi gracze jak Maxdata nie są w stanie ponosić długotrwałych strat. Branża jest coraz bardziej wrażliwa na wszelkiego rodzaju opóźnienia płatności czy ich brak ze strony dystrybutorów. Można się zatem spodziewać, że Maxdata nie jest ostatnią firmą z tej branży, która przekroczy cienką granicę utraty płynności finansowej - napisano raporcie.
Według analityków Euler Hermes kryzys w segmencie sprzętu IT i elektroniki użytkowej wystąpił na skutek załamania cen spowodowanego przez nagły skok technologiczny i pojawienie się na masową skalę nowych technologii, m.in. takich jak przenośne odtwarzacze muzyczne, ekrany LCD, fotografia cyfrowa, system nawigacji GPS, oraz nagłe wejście na rynek wielu nowych producentów taniej elektroniki, co wymusiło wojnę cenową. Wielu z nich to producenci dalekowschodni, którzy jeszcze niedawno byli podwykonawcami wielkich koncernów sprzętu elektronicznego.