Jeszcze w tym roku wnioski o dofinansowanie e-usług będzie można złożyć przez internet - zapowiada prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Bożena Lublińska-Kasprzak. W tym roku PARP ogłosi 15 konkursów z programu Innowacyjna Gospodarka.

Ten rok będzie pracowity nie tylko ze względu na liczbę ogłaszanych konkursów, czy przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków, ale także jest to rok bardzo intensywnej pracy związanej z rozliczaniem projektów. Wiele z nich weszło już w fazę realizacji i trzeba je rozliczyć i realizować płatności. To będą wypłaty nie tylko z programu Innowacyjna Gospodarka, ale też z programów Kapitał Ludzki, z którego realizujemy pięć działań, i Rozwój Polski Wschodniej, który wdrażamy w całości - powiedziała w wywiadzie dla PAP Lublińska-Kasprzak.

PAP: Na jakie projekty przedsiębiorcy będą mogli dostać dofinansowanie w tym roku?

Lublińska-Kasprzak: W tym roku będziemy ogłaszać 15 konkursów w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. Można się jeszcze ubiegać o dofinansowanie w działaniu 6.1, czyli na wspieranie eksportu małych firm, które zamierzają wejść na nowe rynki. To jest wsparcie doradcze i refundacja kosztów związanych z zaistnieniem na nowych rynkach. Są jeszcze pieniądze w działaniach związanych z e-biznesem, czyli 8.1 i 8.2.

PAP: Czy będzie można złożyć wnioski przez internet, czy znów przedsiębiorcy będą stać w kolejkach?

L-K: Intensywnie nad tym pracujemy i prawdopodobnie w drugim kwartale w niektórych działaniach będzie można złożyć wniosek przez internet.

PAP: A w jakich działaniach pieniędzy jest już bardzo mało, albo w ogóle się skończyły?

L-K: Są to na przykład: działanie 4.4 programu Innowacyjna Gospodarka, z którego są wspierane najbardziej innowacyjne pomysły, czy projekty w przedsiębiorstwie i działanie 1.4.4.1, czyli wsparcie na prace badawcze i rozwojowe oraz wdrożenie wyników tych prac. W tych działaniach budżety już się wyczerpały prawie w całości i chcemy pozyskać dodatkowe środki. Teraz czekamy na decyzję o zwiększeniu budżetu. W pozostałych działaniach pieniądze jeszcze są.

PAP: Kiedy będzie wiadomo, czy będzie więcej pieniędzy na innowacje?

L-K: Myślę, że całkiem niedługo. Decyzję muszą podjąć Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Oba resorty są przychylnie nastawione, więc mam nadzieję, że decyzja będzie pozytywna.

PAP: Czy pieniądze w działaniach 4.1 i 1.4.4.1 się skończyły, bo było ich za mało, czy wynikało to z dużego zainteresowania przedsiębiorców?

L-K: Pieniędzy było dosyć dużo, bo prawie 9 mld złotych. Te działania spotkały się z naprawdę dużym zainteresowaniem, napłynęło do nas dużo bardzo ciekawych i dobrze przygotowanych projektów. W każdym konkursie wpływało znacznie więcej wniosków niż przeznaczona do wydania kwota, co już może świadczyć o dużym zainteresowaniu. Projekty były tak dobre, że przyjmowaliśmy ich więcej niż zakładały budżety, co spowodowało, że wyczerpały się trochę wcześniej.



PAP: Jakie projekty mają największą szansę na otrzymanie unijnego dofinansowania?

L-K: Firmy muszą spełnić określone kryteria, na przykład mieć poświadczoną innowacyjność projektu - potwierdzenie, że jest to nowość na skalę światową. Na przykład z działania 1.4.4.1 mieliśmy taki projekt, który dotyczył opracowania i wdrożenia do produkcji nowoczesnej i nie stosowanej jeszcze na świecie metody badania i wykrywania raka piersi, Breast life Tester. To taka specjalna folia, którą przykłada się do ciała, a lekarz na podstawie zabarwienia folii będzie potrafił ocenić, czy jest tam stan chorobowy, czy nie. Czegoś takiego jeszcze na świecie nie ma. Z tego co wiem, projekt będzie niedługo wdrażany do produkcji. Takich właśnie projektów chcieliśmy.

PAP: Ostatnio dużo się słyszy o opóźnieniach w wypłacie unijnych dotacji. Skąd one się biorą?

L-K: "W tych działaniach, których beneficjentami są przedsiębiorcy, czyli na przykład w Innowacyjnej Gospodarce, do końca ubiegłego roku w 103 proc. zrealizowaliśmy prognozę nałożoną nam przez Radę Ministrów. Wydaliśmy w sumie ponad 733 mln złotych.

Zaległości sporadycznie się zdarzają, ale trzeba zauważyć, że często są to przypadki, kiedy podczas oceny wniosku potrzebne są wyjaśnienia od przedsiębiorcy albo uzupełnienia. Wtedy proces może się wydłużyć. Przedsiębiorcy w takich sytuacjach często uważają, że pieniądze nie trafiają do nich na czas. Ale proszę pamiętać, że fundusze unijne kierują się określonymi prawami, których musimy przestrzegać. Stale staramy się upraszać procedury i ułatwiać przedsiębiorcom staranie się o pieniądze. Na przykład w zeszłym roku wdrożyliśmy system zaliczek, z których przedsiębiorcy mogą korzystać po podpisaniu umowy. Z drugiej strony to są pieniądze publiczne i muszą być wydawane zgodnie z przeznaczeniem.

Do końca roku nie było żadnych opóźnień w wypłatach dofinansowania. Od tego roku, tak jak prawie wszystkie instytucje obsługujące fundusze unijne, PARP weszła w system Banku Gospodarstwa Krajowego. Konieczność dostosowania się do tego systemu spowodowała, że nie wszystkie płatności nie były od stycznia realizowane. Ale to się zmieniło. W tym roku zleciliśmy do BGK płatności na prawie 167 mln zł. To jest ponad 20 proc. tego, co w całym ubiegłym roku, więc widzimy bardzo duże przyspieszenie. Wszystkie zalegle płatności będą uregulowane do końca lutego, początku marca.

Agata Hernik (PAP)