Producenci i operatorzy komórkowi chcą wykorzystać rosnący popyt na muzykę do zdobycia nowych klientów. Tworzą własne serwisy oferujące tani dostęp do muzyki.
Nokia uruchomiła Comes with Music, w którym w pierwszych 12 miesiącach używania nie płaci się za ściąganie muzyki. Własny portal z nielimitowanym opłaconym ryczałtem dostępu do muzyki - PlayNow Plus - ma Sony Ericsson. Podobny do Nokii serwis zapowiada koreański LG.
Zarówno producentów telefonów, jak i komórkowych operatorów do tworzenia własnych serwisów oferujących dostęp do muzyki skłania rosnący popyt na muzykę. To sposób na pozyskanie nowych wiernych klientów.
Szacunki mówią, że na jeden kupiony utwór przypada 20 ściągniętych nielegalnie np. z serwisów wymiany plików (P2P) takich jak BitTorrent. Według niemieckiej firmy Ipoque co najmniej połowę światowego ruchu w internecie generuje P2P, a w Europie Wschodniej wskaźnik ten jest najwyższy i dochodzi do 83 proc. Muzyka to od kilku do kilkunastu procent ruchu P2P.
Od sierpnia działa Muzodajnia, która pozwala sięgnąć do 250 plików miesięcznie za 20 do 40 zł.
- Serwis ma już kilkadziesiąt tysięcy użytkowników - mówi Jacek Klubiński, który w Polkomtelu odpowiada za ten projekt.
Polkomtel nie ujawnia, ile plików średnio ściągają.
- Na początku zachowanie klienta w serwisie można porównać do syndromu szwedzkiego stołu, z którego klient czerpie garściami - mówi Klubiński.
Analitycy zgodnie twierdzą, że serwisy producentów komórek konkurują z należącym do Apple iTunes.
- Potencjalnie miliony osób będą miały dostęp do muzyki za darmo. To radykalnie zmieni sytuację w branży i może zagrozić dominacji Apple - mówi David MacQueen, analityk Strategy Analytics.
Według analityków Piper Jaffray, serwis iTunes sprzeda w tym roku 2,4 mld plików muzycznych.
Z badań TNS Technology wynika, że serwisy oferujące tanią muzykę mogą też zwiększyć liczbę legalnie ściąganych przez Brytyjczyków plików muzycznych. Z badań wynika, że statystyczny użytkownik zapowiada ściąganie 64 plików miesięcznie. Na dodatek 38 proc. badanych deklarowało, że ograniczy lub wręcz zrezygnuje z korzystania z pirackich serwisów.
- Sądzę, że po raz pierwszy w historii branża muzyczna ma właściwe narzędzie do walki z wymianą plików muzycznych - mówi Mark Muligan, analityk Jupiter Research.
SZERSZA PERSPEKTYWA - ŚWIAT
Prekursorem taniej legalnej muzyki w internecie jest iTunes Store. Plik kosztuje 99 centów, z których 70 trafia do wytwórni muzycznych. One zaś płacą 9 centów organizacjom ochrony praw autorskich, a te chcą zwiększenia swoich wpływów do 15 centów za utwór. Niewykluczone, że jeśli organizacje zajmujące się prawami autorskimi przeforsują swoje stanowisko, iTunes przestanie sprzedawać muzykę, gdyż Apple nie chce podnosić ceny detalicznej ani dokładać do biznesu.