Eksperyment z płatnym wydaniem „Timesa” się udał. Wydawcy: gazety specjalistyczne mogą zyskać jeszcze więcej
Po dwóch tygodniach od wprowadzenia opłat za dostęp do „Timesa” w internecie płaci 15 tys. czytelników, a 12,5 tys. kupuje aplikacje na iPadzie. To wstępne i nieoficjalne jeszcze wyniki operacji rozpoczętej 1 lipca przez londyński dziennik. Jego właściciel, magnat medialny Rupert Murdoch, uznał, że era rozdawania informacji za darmo się skończyła.

Odpowiedź na kryzys

Na efekty eksperymentu Murdocha z zapartym tchem czeka branża wydawnicza na całym świecie. Wydawcy prasy borykający się z trudnościami wywołanymi przez kryzys i ucieczkę czytelników do internetu mają nadzieję, że sukces Murdocha pomoże im uratować gazety.
Inicjatywa Murdocha nie jest pierwsza na rynku. Z powodzeniem cyfrowe treści sprzedają już „Financial Times” i amerykański dziennik „Wall Street Journal” (również należy do Murdocha). Jednak oba tytuły sprzedają informacje specjalistyczne. Natomiast żaden wydawca nie zdecydował się jak dotąd na zamknięcie darmowego dostępu w internecie do dziennika ogólnoinformacyjnego, jakim jest „Times”.
Pierwsze wyniki eksperymentu wydawcy przyjęli z ostrożnym optymizmem. Po wprowadzeniu obowiązku rejestracji ruch na stronach internetowych „Timesa” – w według firmy badawczej Hitwise – skurczył się aż o 66 proc. Analitycy spodziewali się jednak, że spadek będzie większy i sięgnie nawet 90 proc. Z zarejestrowanych w pierwszej fazie eksperymentu 150 tys. osób płacić za treści w internecie zdecydowało się około 10 proc.
– W sumie, doliczając iPada, płaci 27,5 tys. osób. Porównując to z wynikami tygodniowymi sprzedaży papierowej w czerwcu, Murdoch odzyskał 12,8 tys. czytelników. W takim ujęciu to zwycięstwo, ponieważ dodatkowi czytelnicy w sieci zrekompensowali z nawiązką straty czytelnictwa papierowego „Timesa” w zeszłym miesiącu. Ale porównując to ze spadkiem sprzedaży kioskowej w stosunku do ubiegłego roku, dzięki sieci odrobił tylko połowę strat – wyliczył Dan Sabbagh, autor serwisu BeehiveCity, a wcześniej dziennikarz „Timesa”. To on opublikował wstępne dane eksperymentu.



Co z reklamą?

Wydawcy i obserwatorzy w Polsce ostrożnie oceniają wyniki operacji Murdocha. Zwłaszcza że trwa dopiero dwa tygodnie.
– Musimy poczekać na dłuższy okres i porównać wyniki przedsięwzięcia ze sprzedażą tradycyjną. Jeśli Murdochowi uda się w ten sposób choćby zatrzymać spadek sprzedaży papierowej, to wygrał – mówi Rafał Oracz, ekspert rynku prasy.
Według niego wydawca nie powinien przejmować się spadkiem liczby użytkowników na stronie. – Najważniejszym miernikiem będzie to, na jakim poziomie utrzymają się przychody z reklam – mówi Rafał Oracz.
Według Sabbagha w tej dziedzinie Murdoch na razie przegrywa. Przychodów z reklam w internetowym „Timesie” jest ciągle za mało.

Rynek dla specjalistów

Według Arkadiusza Dawida, prezesa Bonnier Business Polska, wydawcy „Pulsu Biznesu”, z eksperymentu Murdocha jednak już teraz płyną cenne nauki dla innych wydawców planujących wprowadzenie opłat za artykuły dostępne w sieci.
– Błędem było zamykanie dostępu do całej gazety. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że powinniśmy zamykać tylko wybrane treści. Taki model ma największe szanse na sukces – mówi „DGP” Arkadiusz Dawid.
Dariusz Piekarski, prezes Infor Biznes, wydawcy „Dziennika Gazety Prawnej”, lidera rynku pod względem sprzedaży e-wydań, podkreśla, że 10 proc., jakie zdobył Murdoch, to wyniki tytułu ogólnoinformacyjnego, jakim jest „Times”.
– To pokazuje, gdzie jest punkt wyjścia i potencjał dla wydawców specjalistycznych oferujących unikatowe i wartościowe treści, jak Infor Biznes. Wydawcy specjalistyczni mogą zyskać więcej – twierdzi Dariusz Piekarski.
Kolejni wydawcy wprowadzają opłaty
● Po „Timesie” kolejnym dużym światowym graczem, który wprowadzi w tym roku opłaty za dostęp do treści, będzie wydawca amerykańskiego dziennika „New York Times”.
● W tym samym kierunku idą też właściciele mediów działających w Polsce. Infor Biznes, wydawca „Dziennika Gazety Prawnej”, który już teraz sprzedaje cyfrowe treści na różne nośniki (m.in. telefony komórkowe, e-czytniki itp.) i jest liderem sprzedaży e-wydań, testuje właśnie nowe modele sprzedaży. Ruszy z nimi jesienią.
● Podobne plany mają Bonnier Business Polska, wydawca „Pulsu Biznesu”, i Presspublica, wydawca „Rzeczpospolitej”.