PKB strefy euro ma, według najnowszych prognoz, zwiększyć się w tym roku o 1,5 proc. a w przyszłym o 2,25 proc. "Pozostajemy ostrożni jeśli chodzi o perspektywy dla Niemiec" - zastrzegli ekonomiści PwC.
Przewidują, że wzrost PKB w największej gospodarce Eurolandu wyniesie w tym roku 1,25 a w przyszłym 2 proc. PKB. "Wprawdzie produkcja przemysłowa rośnie coraz szybciej, ale jednocześnie konsumpcja prywatna pozostaje w słabej kondycji, mimo obniżki podatku dochodowego. Nastroje przedsiębiorców i konsumentów pogorszyły się w ostatnich miesiącach. Aktywność przemysłu uzależniona jest więc od szoków zewnętrznych takich jak wahania kursu euro czy popytu zewnętrznego" - wyjaśnili. Ich zdaniem najsłabiej będą sobie radzić Włochy - trzecia gospodarka Eurolandu - gdzie wzrost ma wynieść 1 proc. PKB. Z kolei Hiszpania zanotować ma 3-proc. wzrost.
Analitycy PwC zakładają jednak, że przy niekorzystnym splocie wydarzeń tempo wzrostu gospodarczego może być niższe (1 proc. w 2004 i 1,5 proc. w 2005 r.). Niepewność dotyczy głównie trwałości ożywienia w USA. Wysokie zadłużenie może w pewnym stopniu zahamować popyt firm i konsumentów, a tworzenie miejsc pracy może nie być tak dynamiczne, co dodatkowo osłabi popyt konsumpcyjny.
Do tego dochodzi zagrożenie atakami terrorystycznymi, co zmniejsza zaufanie konsumentów. Z kolei niestabilność w Środkowej Azji może doprowadzić do dalszego wzrostu cen ropy. A na dodatek wciąż nie jest przesądzone, czy gospodarka Japonii nie powróci do trendu spadkowego.
Główny scenariusz rozwoju sytuacji gospodarczej w Europie zakłada, że Europejski Bank Centralny nie zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych niemal do końca tego roku. Gdyby jednak nastąpił niekorzystny splot wydarzeń, to stopy mogłyby być jeszcze obniżone o pół punktu proc.
Zdaniem ekspertów PwC w Polsce wzrost gospodarczy wyniesie tylko 4 proc.
