Ogłoszony 1 września program "Edukacja z Internetem TP" (partnerem jest Ministerstwo Edukacji) zakłada, że dzięki taniemu internetowi szkolne komputery będą częściej wykorzystywane przez nauczycieli i uczniów. Do akcji mogą się włączyć szkoły wszystkich typów. Przez pierwszy rok za internet będą płacić złotówkę miesięcznie. Warunek: muszą być w zasięgu usługi Neostrada. Telekomunikacja deklaruje, że ma do niej dostęp 80 proc. jej klientów.
- To będzie jedyny stały dostęp do internetu w okolicy - cieszy się Małgorzata Siłaczuk, dyrektor podstawówki w Tuliłowie (Lubelskie). Uczy się tu 68 dzieci. - To właśnie szkoła powinna uczyć je korzystać z e-maili, wyszukiwać informacje.
Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży alarmuje jednak, że na tani dostęp do internetu nie może liczyć wiele szkół z terenów, gdzie nie ma dostępu do sztywnych łączy. Tak jest np. w części powiatu garwolińskiego.
- Telekomunikacja poinformowała nas, że w takiej okolicy dałoby się sztywne łącze zainstalować, ale nie byłoby to tanie. Abonament wyniósłby 1200 złotych miesięcznie - zaznacza Urszula Zadrożna ze Stowarzyszenia Rozwoju Gmin i Miast Powiatu Garwolińskiego. - Na dodatek okazało się, że w dwóch naszych gminach nie ma nawet kabli i działają tylko telefony radiowe. Przedstawiciele Telekomunikacji powiedzieli nam, że te rejony w zasięgu Neostrady znajdą się dopiero w 2017 roku!
- Szkolne pracownie komputerowe bez taniego internetu to tylko zabawki. Można grać, oglądać zdjęcia, pisać wypracowania. Nic więcej. Znam szkoły, gdzie z internetu korzysta się tylko godzinę dzienne, bo na więcej ich nie stać - mówi Maria Holzer, dyrektor PFDiM. Fundacja chce zbadać, ile polskich szkół nie ma szans na tani internet - zachęca, by zgłaszały się na stronie internetowej www.pcyf.org.pl.
