NIK krytykuje MSWiA za niedziałający CEPiK

Najwyższa Izba Kontroli w projekcie raportu, do którego dotarła ?Gazeta?, zarzuca urzędnikom MSWiA niegospodarność przy budowie systemu CEPiK. Elektroniczna ewidencja pojazdów i kierowców wciąż nie działa tak, jak powinna

Tak wynika z wstępnej wersji raportu NIK, do którego dotarliśmy.

Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców (CEPiK) to jeden z najważniejszych systemów informatycznych w polskiej administracji. W jednym miejscu ma zbierać kluczowe informacje o wszystkich rejestrowanych w Polsce samochodach i ich właścicielach. Dzięki temu CEPiK ograniczy kradzieże samochodów, zwiększy ściągalność składki na ubezpieczenie OC. Oszczędności z tego tytułu są szacowane nawet na kilkaset milionów zł rocznie.

Nie działał i nie działa

CEPiK, którego stworzenie ma kosztować w sumie grubo ponad 200 mln zł, wciąż nie działa. Wykonawca - firma Softbank - w styczniu tego roku triumfalnie ogłosił, że policja w całym kraju może wszechstronnie sprawdzić każdy pojazd. "Gazeta" już wtedy alarmowała, że dane zostały jedynie mechanicznie przeniesione z baz wojewódzkich do centralnej, ale nie zostały ujednolicone. A więc pożytek z nich żaden.

Trzy dni temu Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło, że z początkiem października rusza system "Pojazd", rejestrujący auta w starostwach. Dzięki niemu dane gromadzone w CEPiK mają być jeszcze raz zweryfikowane i na bieżąco aktualizowane. Ale choć do tej pory z lokalnych systemów przerzucono do "Pojazdu" dane prawie 13,5 mln aut, ponad milion w ogóle nie zostało zaakceptowanych przez system. Urzędnicy będą musieli więc weryfikować i wpisywać je ręcznie. A to oznacza, że baza nadal nie daje możliwości kompleksowego sprawdzania samochodów!

NIK krytykuje

Najwyższa Izba Kontroli sprawą budowy CEPiK zajmowała się już od kilku miesięcy, m.in. na prośbę posłów PO i PiS (po publikacjach "Gazety", ujawniających kulisy przetargu).

Urzędnicy MSWiA wybrali zdecydowanie najtańszą ofertę konsorcjum firm Softbank oraz Face Technologies z RPA, zawierającą nie sprawdzone w Europie rozwiązania funkcjonujące tylko w RPA i małych krajach afrykańskich. Okazało się też, że Face Technologies jest związana z przemysłem zbrojeniowym, zaś jej polski pośrednik Bogdan Letowt ma niejasną przeszłość - był oskarżany o nielegalny handel bronią.

Wstępna wersja raportu NIK, do którego dotarła "Gazeta", bardzo krytycznie ocenia pracę urzędników MSWiA. Przedstawia cały katalog zarzutów dotyczących nieprawidłowości przy przetargu na wykonanie CEPiK. We wnioskach pokontrolnych NIK domaga się m.in. odsunięcia od nadzoru przy budowie systemu Gustawa Pietrzyka, dyrektora departamentu rejestrów państwowych w MSWiA; rozwiązania umów z firmą doradczą Infovide; skuteczniejszego nadzoru nad wdrożeniem systemu.

Głosowania i umowy

Szefowie NIK uważają, że w czasie prac nad wyborem oferty bezprawnie odebrano prawo głosu jednemu z członków komisji przetargowej. Zaś sam wybór zwycięskiej oferty polegał na przydzieleniu przez wszystkich głosujących członków komisji z góry ustalonej liczby punktów poszczególnym kontrahentom (o budowę CEPiK ubiegało się pięć konsorcjów: ComputerLandu, ComArchu, IBM, Emaxa i Softbanku). Wiceminister Leszek Ciećwierz - cytowany w dokumencie - wyjaśnia, że oferty były skomplikowane, a o wyborze zadecydowała dyskusja członków komisji po wysłuchaniu ekspertów.

Część raportu dotyczy też współpracy MSWiA z firmą doradczą Infovide. NIK zarzuca jej m.in., że dwukrotnie otrzymała wynagrodzenie za tę samą pracę (analizy prawne i organizacyjne), miała zbyt duży wpływ na prace Komisji Przetargowej, a fragmenty swoich analiz kopiowała wprost z dokumentów ministerialnych. Firma skierowała do pracy w MSWiA stażystów (pracujących za 25 proc. wynegocjowanych stawek).

Kto tu jest nierzetelny?

Nie udało nam się uzyskać komentarza rzecznika MSWiA. Dotarliśmy jedynie do podpisanych przez ministra Ryszarda Kalisza pisemnych zastrzeżeń do raportu, które zostały przedstawione Izbie. Z dokumentu wynika, że MSWiA nie zgadza się ze stanowiskiem NIK w żadnym punkcie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mimo tego Gustaw Pietrzyk, odpowiedzialny za CEPiK w MSWiA, podał się do dymisji. Jednak nie została ona przyjęta. To oznacza, że minister Kalisz niezbyt wysoko ocenia jakość raportu Izby.

Zarzuty oddala też Infovide. - Rzetelnie zrealizowaliśmy wszystkie zadania zawarte w umowach z MSWiA i mamy na to pełną dokumentację- oświadczyła Justyna Forystek, rzecznik firmy. Jej zdaniem jeśli raport rzeczywiście zawiera takie zarzuty, oznacza to, że został przygotowany powierzchownie. Przytoczone argumenty Forystek oceniła jako "błędne i niezrozumiałe" oraz wskazujące na "brak wiedzy urzędników NIK na temat przedmiotu kontroli". - Być może kontrolerzy NIK nie uwzględnili w trakcie kontroli wszystkich dokumentów i okoliczności związanych z naszą pracą - dodała Forystek.

Z naszych informacji wynika, że raport NIK dotyczący CEPiK nie został jeszcze ostatecznie przyjęty. W środę obradowało na jego temat Kolegium NIK, które poprosiło przedstawicieli MSWiA o dodatkowe pisemne wyjaśnienia. To oznacza, że zaplanowane na przyszły tydzień oficjalna publikacja raportu może się jeszcze odsunąć.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.