Najpierw będzie to Warszawa i okolice, ale w ciągu kilku dni dojdzie doń jeszcze dziewięć stref numeracyjnych, zaś reszta (stref jest 49) - do końca roku. - Jeśli do końca tego roku uda nam się skłonić połowę naszych klientów, by korzystali również z oferty lokalnej, będę zadowolony - powiedział nam prezes operatora Jarosław Mikos. Klientami Energis Polska jest 4,4 tys. firm, co daje 15-25 proc. rynku biznesowego w zależności od regionu Polski.
Walkę z TP SA utrudnia alternatywnym operatorom konieczność wykręcania przez klientów za każdym razem lokalnego kierunkowego, np. w Warszawie 0-22. Kto tego nie wie albo się zapomni i wstuka sam numer, automatycznie będzie łączony przez TP SA. Ta bowiem na swoją korzyść zinterpretowała odpowiednie przepisy.
Jak powiedział nam prezes Mikos, przychody firmy wzrosły w ubiegłym roku o 76 proc., do 240 mln zł. Ten wynik jest nie do powtórzenia, głównie za sprawą spadku cen usług. W tym roku przychody mają wynieść 280 mln zł. - Do końca roku planujemy osiągnąć zysk netto w skali miesięcznej - dodaje Jarosław Mikos.
Energis ma dwie trzecie przychodów z usług głosowych. Połowa z nich to połączenia na komórki, zaś reszta to międzymiastowe i międzynarodowe.