Usługa ma kosztować w zależności od zakresu ubezpieczenia od 69 do 109 zł rocznie bez względu na wartość aparatu. W razie zagubienia lub kradzieży klient dostanie taki sam telefon lub o zbliżonych parametrach (jeśli nie ma go już w sprzedaży).
W Polsce kradzieże telefonów komórkowych to plaga. W ubiegłym roku skradziono ich około miliona, ale zdecydowana większość poszkodowanych nie zgłasza tego na policję. W tym czasie sprzedano w sklepach ponad 5 mln nowych aparatów.
Jak poinformowali przedstawiciele mPunktu, którego sieć sprzedaży liczy 200 punktów, w Europie - w zależności od kraju - od 15 do 25 proc. klientów wykupuje ubezpieczenie na wypadek utraty telefonu. W Wielkiej Brytanii roczny koszt ubezpieczenia wynosi w przeliczeniu ponad 300 zł.
Dlaczego w Polsce do tej pory dilerzy nie myśleli o ubezpieczaniu telefonów? Choćby dlatego, że za sprawą licznych promocji "telefon za złotówkę" są często postrzegane jako dobro łatwo dostępne i bez wielkiej wartości.
Wyłudzeniom telefonów ma zapobiegać m.in. obowiązek uzyskania zaświadczenia z policji o rabunku oraz konieczność zablokowania aparatu poprzez kod IMEI.
mPunkt przewiduje, że w tym roku sprzeda w swojej sieci 360 tys. telefonów. W przyszłym roku - jak twierdzi prezes firmy Dariusz Chlastawa - chce sprzedać z ubezpieczeniem 15 proc. telefonów.
Jak się dowiedzieliśmy, ubezpieczenia telefonów chcą też wprowadzić inni dystrybutorzy operatorów komórkowych, np. Tell, największy diler Orange.