Electro World: Wejście elektronicznego smoka

Najprawdopodobniej na przełomie października i listopada zostanie otwarty pierwszy sklep brytyjskiej sieci Electro World

Nowa sieć będzie konkurować głównie z Media Marktem - potencjalny klient nie znajdzie więc tu supertechnologicznych nowinek. Pierwszy sklep już stoi na warszawskim Targówku, ale Electro World nie ujawnia dokładnej daty jego otwarcia. Z terminarza kampanii reklamowej wywnioskować można, że nastąpi to najpewniej pod koniec października bądź na początku listopada.

Electro World to część brytyjskiego giganta Dixons Group, a Targówek to dopiero początek ekspansji Brytyjczyków. W ciągu najbliższych dwóch-trzech lat firma chce otworzyć ok. dziesięciu takich sklepów. Następne staną w podwarszawskich Jankach oraz w Gdańsku i we Wrocławiu. - Myślimy też o innych dużych miastach, np. Trójmieście, aglomeracji śląskiej, Poznaniu czy Łodzi - zapowiada Jacek Gruchalski, dyrektor zarządzający sieci Electro World. - Otworzymy jeszcze jeden sklep w Warszawie, a w dłuższej perspektywie chcemy się rozwijać m.in. poprzez franczyzę - dodaje Gruchalski.

Placówki Electro World będą najprawdopodobniej pojawiać się w tych samych miejscach gdzie sklepy Ikei. Brytyjczycy podpisali ze Szwedami umowę o współpracy, bo jak twierdzą, ich produkty są adresowane do podobnego typu klienta.

Electro World od konkurencji ma odróżniać przede wszystkim cena produktów, jak zapewnia firma - "najniższa na rynku", oraz serwis. Brytyjczycy oferować będą np. za dodatkową opłatą ubezpieczenie kupionej elektroniki. - Gdy ubezpieczony sprzęt się zepsuje, bo dziecko włoży do środka magnetowidu ciastko, po prostu wymienimy go na nowy - zapowiada Gruchalski.

Dumą Electro World ma być dział telefonów komórkowych, gdzie sprzedawać się będzie sprzęt wszystkich sieci. W ofercie ma być ponad 100 modeli aparatów. W sklepach będzie też darmowa kafejka internetowa oraz miejsce do zabaw dla dzieci.

Dixons Group, do którego należy Electro World, ma ponad 1,5 tys. sklepów i roczne przychody rzędu 6,5 mld funtów (blisko 9 mld euro). W Polsce spółka istnieje od ponad dwóch lat i zatrudnia ok. 150 osób. Firma nie ujawnia, ile zainwestowała do tej pory - wiadomo jednak, że budowa jednego sklepu to wydatek ok. 1 mln funtów (ok. 6 mln zł). Kolejne kilka milionów złotych kosztuje jego zaopatrzenie w towar.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.