Cyfrowe eldorado w europejskich kablówkach

Przejście sieci kablowych na cyfrowy system nadawania będzie wymagało inwestycji o wartości ponad 100 mld euro - szacuje firma doradcza Booz Allen Hamilton. W Polsce operatorzy dopiero zaczynają eksperymentować z cyfrą.

Cyfrowa transmisja sygnału w sieciach kablowych oznacza nie tylko lepszą jakość ruchomych obrazków, ale także więcej programów i usługi dodatkowe, jak np. telefonia, dostęp do internetu, telewizja na żądanie oraz kodowana (pay-per-view). Wszystko to wymaga jednak ogromnych inwestycji w infrastrukturę. Według firmy doradczej Booz Allen Hamilton tylko na Starym Kontynencie wyniosą one łącznie ponad 100 mld euro, a pod koniec tej dekady już 60 proc. okablowanych gospodarstw domowych będzie korzystało z dobrodziejstw tej technologii. Co ciekawe, analitycy uważają, że te duże wydatki wcale nie będą się wiązać z zawrotnym wzrostem zatrudnienia. Szacuje się, że cyfryzacja sieci kablowych wytworzy ok. 100 tys. nowych miejsc pracy.

"Na dłuższą metę zwycięzcami będą ci operatorzy, którzy jako pierwsi zaoferują konsumentom tzw. potrójną usługę (triple play), czyli jednoczesny dostęp do telewizji, internetu i telefonii z jednego źródła, na dobrych warunkach" - czytamy w raporcie Booz Allen Hamilton. W Polsce potrójną usługę zaczynają oferować m.in. takie sieci, jak UPC, Aster oraz Vectra. Do wprowadzenia potrójnej usługi szykuje się również TP SA. - Dyskusję o cyfryzacji w naszym kraju zdominowała sprawa telewizji naziemnych, tymczasem to operatorzy telewizji kablowej dysponują odpowiednią infrastrukturą i dzięki niej mogą oferować telewizję, telefonię i internet - mówi Marek Sowa, wiceprezes UPC Polska. Raport pt. "Przyszłość sieci kablowych w kształtowaniu cyfrowych gospodarstw domowych w Europie" firma przygotowała na zlecenie koncernu Liberty Media właściciel UPC Polska.

Przedstawiciele spółek działających na rynku telewizji kablowych podkreślają, że nadmierne regulacje w tym segmencie wprowadzane przez państwa mogą spowolnić proces cyfryzacji sieci kablowych i spowodować zmniejszenie inwestycji nawet do 40 proc. A operatorzy bardzo potrzebują przychylności regulatorów. - Presja konsolidacyjna wśród europejskich operatorów kablowych będzie nadal rosła - mówi Thomas Kunstner, partner z Booz Allen Hamilton, i dodaje, że fuzje będą prawdopodobnie przekraczać "tradycyjne granice tej branży". Jednym z przykładów jest oferta przejęcia brytyjskiej sieci komórkowej Virgin Mobile przez operatora NTL złożona w grudniu zeszłego roku i warta 1,4 mld dol.

Firma doradcza Booz Allen Hamilton znana jest również w Polsce. To m.in. za jej radą TVP nie przystąpiła do spółki Polski Operator Telewizyjny. Ta założona przez Polsat i TVN firma jest kierowana przez Wiesława Walendziaka i ma się zajmować wdrożeniem naziemnej telewizji cyfrowej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.