Wydawcy prasy boją się wyszukiwarek

Światowe Stowarzyszenie Wydawców Gazet (WAN) widzi zagrożenie w wyszukiwarkach internetowych. Wydawcy chcą zainteresować tym komisarzy Unii Europejskiej - Charlie'ego McCreevy'ego oraz Viviane Reding

Wyszukiwarki poprzez tzw. głębokie linki docierają do tekstów redakcyjnych i zdjęć. W ten sposób dają dostęp do treści, na której zarabiają, pobierając pieniądze od reklamodawców - tłumaczy Maciej Hoffman, dyrektor generalny Izby Wydawców Prasy (IWP). I dodaje, że "to jest świeży problem, który wymaga rozmów". Zdaniem Gavina O'Reilly'ego, prezesa WAN, właściciele wyszukiwarek w ten sposób konkurują z wydawcami gazet. - Google, Yahoo i inne wyszukiwarki internetowe nie są jakimś nowym pokoleniem firm wykorzystującym informacje dla dobra publicznego. To z całą pewnością komercyjne, wyraźnie nastawione na zysk organizacje niemające nic wspólnego z działalnością współczesnego Robin Hooda - powiedział O'Reilly w oświadczeniu WAN i nazwał ten proces "napsteryzacją treści", nawiązując do dawnego konfliktu między serwisem Napster a branżą muzyczną.

Wydawcy przyznają, że wyszukiwarki internetowe świadczą bardzo cenne usługi, ale stosunki z nimi należy "sformalizować". - Być może w grę wchodzi wykupienie od wydawców licencji albo inne, podobne rozwiązanie - przypuszcza dyrektor generalny IWP. Tym właśnie ma się zająć specjalny zespół powołany przez wydawców. "Jednym z pierwszych zadań zespołu jest doprowadzenie do spotkań z komisarzem Unii Europejskiej ds. rynku wewnętrznego i usług Charliem McCreevym oraz komisarz Unii Europejskiej ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów Viviane Reding" - czytamy w komunikacie WAN.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.