Tzw. koszyki inflacyjne to nic innego jak lista podstawowych towarów i usług. Dzięki nim urzędy statystyczne mierzą, jak w danym roku zmieniają się ceny w sklepach. Towary są tak dobrane, by do koszyka trafiło to, co rzeczywiście znajduje się na liście zakupów przeciętnego gospodarstwa domowego. Brytyjczycy w tym roku uznali, że odtwarzacze CD odchodzą już do lamusa, a zmiany ich cen nie są adekwatne do badania inflacji. Nowością w koszyku są też płaskoekranowe telewizory, cyfrowe kamery i płatne ściąganie utworów muzycznych z serwisów internetowych.