Spamerzy zniszczyli walczącą z nimi firmę

Firma Blue Security próbowała walczyć ze spamerami ich własną bronią. Ci posłali ją jednak na deski, demonstrując światu swoją potęgę.

O tej wojnie głośno było w internecie. Firma Blue Security, założona przez dwóch młodych informatyków z Izraela, postanowiła niszczyć spamerów ich własną bronią. W zeszłym roku uruchomiła system Blue Frog (ang. Niebieska Żaba), który zamiast filtrować spam - jak działa większość programów chroniących komputery przed zalewem niechcianych e-maili - uderzał w serwisy internetowe reklamujące się za pomocą spamu.

W dużym uproszczeniu - w imieniu każdego swojego użytkownika, który otrzymał e-mail zidentyfikowany jako spam, program Blue Frog automatycznie wysyłał do serwisu reklamowanego w tym e-mailu informację, że internauta nie życzy sobie otrzymywać takich listów. Jeśliby więc serwis sprzedający, powiedzmy środki na potencję, rozesłał do 300 tys. użytkowników Blue Frog e-maile zachęcające do zakupu swoich specyfików, od każdego z nich otrzymałby natychmiast automatyczną odpowiedź. Efekt takiego działania jest zbliżony do zmasowanego "bombardowania" serwisu (czyli tzw. ataku DOS często stosowanego przez hakerów) - witryna zostaje na pewien czas sparaliżowana.

Metody przyjęte przez Blue Security wzbudziły kontrowersje (zdaniem niektórych komentatorów odpowiadanie spamem na spam jest nieetyczne), ale internautom, wściekłym na narastający na świecie zalew spamu (według badań amerykańskiej firmy Ferris Research aż 60 proc. z 25 miliardów wysyłanych codziennie na świecie e-maili to spam), zaświtała nadzieja na rewanż i wygniecenie swych prześladowców na ich własnym podwórku. Inwestorom zaś - nadzieja na zyski (w Blue Security znany fundusz Benchmark Capital zainwestował 3 mln dol.).

W systemie Blue Frog zarejestrowało się około 500 tys. internautów. Działalność Żaby najwyraźniej dała się spamerom we znaki, bowiem w maju przystąpili do zmasowanego kontrataku na firmę i jej klientów. Użytkownicy Blue Frog otrzymywali e-maile z pogróżkami - spamerzy szantażowali ich, że jeśli nie przestaną korzystać z programu, zostaną zasypani spamem. Rozsyłano oszczerstwa na temat Blue Security, jej założycieli i samego programu (m.in., że jest to program szpiegowski).

Do działań tych przyznała się rosyjska grupa spamerska PharmaMaster, która wg twórców Blue Security ma powiązania przestępcze. W końcu zaatakowała ona i sparaliżowała serwis samej Blue Security, wykorzystując do tego setki tysięcy przejętych przez siebie, zarażonych wirusami komputerów-zombi. Blue Security, chcąc utrzymywać kontakt z klientami, odesłała ich do swojego bloga na jednym z serwisów blogerskich. Wkrótce jednak spamerzy i tam przypuścili atak, w efekcie z sieci zniknęły na pewien czas także tysiące przypadkowych blogów z serwisów prowadzonych przez firmę Six Apart, która udzieliła gościny twórcom Blue Security. Ofiarą wojny padły także inne firmy współpracujące z Niebieską Żabą.

Pod koniec zeszłego tygodnia strona internetowa Blue Security zniknęła na dobre z sieci, a serwisy internetowe doniosły, że system Blog Frog przestał działać. Eran Reshef, szef i współtwórca Blue Security, w wywiadzie dla branżowego serwisu Wired News potwierdził, że firma kończy działalność. Według niego - głównie z obawy, że eskalacja konfliktu uderzy rykoszetem w rzesze niewinnych internautów i serwisów. - Nie możemy brać za to odpowiedzialności - mówił Reshef.

Komentatorzy podkreślali, że kapitulacja Blue Security jest dowodem na potęgę i bezkarność spamerów i grup zajmujących się cyberprzestępczością. W świetle jupiterów udało się im doprowadzić do upadku legalnie działającego przedsiębiorstwa. Przy okazji sparaliżowali szereg innych firm i serwisów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.