Commercial Union: Polska skazana na hossę

W najbliższych dwóch-pięciu latach krajowe indeksy giełdowe poszybują do góry. Skrzydeł doda im szybki wzrost gospodarczy Polski - przewidują specjaliści z Commercial Union Polska

Commercial Union (CU) - jedna z największych grup finansowych w Polsce - rozesłała właśnie listy do swoich klientów. Przekonuje, by nie reagować nerwowo i nie podejmować pochopnych decyzji w związku z ostatnimi spadkami na warszawskiej giełdzie. - To zadziwiające, ale warszawska giełda zachowuje się tak samo jak parkiet np. meksykański - mówił na spotkaniu z dziennikarzami Marek Przybylski, prezes Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych CU. - Rozgrzane światowe rynki finansowe oczekiwały korekty. Szukały tylko pretekstu do spadków - dodał.

Według wyliczeń CU w drugiej połowie maja inwestorzy globalni wycofali z rynków rozwijających się (Polska wciąż się do nich zalicza) aż 5 mld dol. Z tzw. krajów zaliczanych do koszyka tzw. EMEA (chodzi o kraje rozwijające się z Europy, Bliskiego i Środkowego Wschodu oraz Afryki) w ciągu dwóch tygodni wypłynęło prawie 5 proc. wszystkich aktywów funduszy.

Pretekstem do przeceny na wszystkich światowych rynkach akcji okazała się szesnasta z rzędu podwyżka stopy procentowej w USA do najwyższego od pięciu lat poziomu (5 proc.). Dane makroekonomiczne i wypowiedzi amerykańskich ekonomistów sugerują, że możliwe są dalsze podwyżki.

A jaka przyszłość czeka krajowych inwestorów? W najbliższych dniach nad Wisłą utrzyma się duża nerwowość i gwałtowne ruchy indeksów w górę i w dół - przewiduje Rafał Janczyk, doradca inwestycyjny TFI CU. Prognozuje, że krajowe indeksy giełdowe wzrosną o tyle samo co zyski spółek. Te w tym roku mają zarobić o jedną piątą więcej niż w 2005 roku. W przyszłym roku mają przebić tegoroczne o 15 proc.

Janczyk swój optymizm tłumaczy wzrostem gospodarczym na świecie (w tym w Europie), ale przede wszystkim w Polsce. - W tym roku nasz PKB powinien wzrosnąć o 4,6 proc. przy niskiej inflacji. Taką zależność rynki akcji i obligacji lubią najbardziej - mówi Janczyk. Analitycy CU twierdzą ponadto, że tak dobrej kondycji krajowych przedsiębiorstw nie było jeszcze nigdy w historii. - Firmy nie palą się do zadłużenia w bankach. Z drugiej strony chętnie lokują w nich nadwyżki finansowe. Problemem pozostają jedynie inwestycje, które w kolejnych kwartałach powinny już wyraźniej wzrosnąć. Szybciej, niż się spodziewano, poprawia się sytuacja na rynku pracy i coraz szybciej rosną dochody gospodarstw domowych - wyliczają analitycy CU.

Według ich szacunków w tym roku na rynek akcji napłynie z funduszy emerytalnych i inwestycyjnych prawie 10 mld zł. Przy braku dużych prywatyzacji GPW większych szkód nie wyrządzi więc chwilowa zadyszka funduszy zagranicznych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.