Era: Francuzi nie chcą 1 mld euro za zgodę

Elektrim ujawnił, że zaproponował francuskiemu Vivendi miliard euro za zakończenie sporu o udziały PTC, operatora sieci komórkowej Era. Francuzi ofertę odrzucili

Oferta obejmowałaby m.in. zakup spornych udziałów w spółce ET, która (według Vivendi) - obok Deutsche Telekom - jest właścicielem PTC. Jak poinformował Elektrim, transakcja wiązałaby się z równoczesnym zakończeniem wszelkich sporów.

Vivendi odrzuciło jednak ofertę, co zarząd Elektrimu przyjął z zaskoczeniem. "Tym samym Vivendi wybrało drogę konfrontacji w miejsce polubownego uregulowania wzajemnych stosunków. Vivendi woli upierać się przy swoich bezpodstawnych żądaniach prowadzących do długotrwałych postępowań sądowych, zamiast podporządkować się prawomocnym wyrokom i stosować do przepisów obowiązującego prawa. Odrzucenie tej oferty potwierdza, że rzeczywistym celem Vivendi jest doprowadzenie Elektrimu do upadłości i przejęcie tą drogą majątku Elektrimu" - czytamy w poniedziałkowym komunikacie.

Zadłużony na ponad 500 mln euro warszawski holding nie informuje, skąd wziąłby miliard euro. Najpewniej ta kwota pochodziłaby od głównego udziałowca Zygmunta Solorza lub Deutsche Telekom.

Elektrim od kilku lat spiera się z Francuzami o udziały w PTC. Wspierają go Niemcy zainteresowani skupieniem wszystkich udziałów operatora Ery i przemianowaniem jej na swoją markę T Mobile.

Jeszcze niedawno wydawało się, że Vivendi przegrało z kretesem. Polskie sądy uznały bowiem werdykt trybunału w Wiedniu, który orzekł, że przekazanie przez Elektrim w 1999 roku wbrew Niemcom 48 proc. udziałów w PTC do nowej spółki z Vivendi (ET) było bezskuteczne, a więc dalej jest on ich właścicielem. Na lodzie zostaliby Francuzi, którzy zainwestowali w spółkę z Elektrimem 2 mld euro.

Ich sytuacji nie poprawiła kolejna decyzja trybunału w Wiedniu (z czerwca tego roku), który stwierdził, że Elektrim traci udziały w PTC na rzecz Niemców (po cenie niewiele wyższej od księgowej - około 350 mln euro, ale może wynegocjować wyższą zapłatę), bo nie zdołał wykonać werdyktu i w ciągu dwóch miesięcy przywrócić stanu poprzedniego, m.in. zmieniając wpis w KRS i księdze udziałów. Dwumiesięczny termin nie został dotrzymany ze względu na utrudnienia ze strony Vivendi.

Na złożenie miliardowej oferty przez Elektrim (i to głównie na to, co uważał po werdykcie trybunału za swoją własność) mogły mieć wpływ ostatnie jego porażki prawne. Vivendi uzyskało bowiem w polskim sądzie zabezpieczenie swych roszczeń na majątku Elektrimu, w tym na przejmowanych przez Deutsche Telekom udziałach PTC, na kwotę do 6,7 mld zł. Również londyński sąd arbitrażowy zakazał rozporządzania udziałami w PTC oraz wypłaty sobie przez Niemców i Elektrim pokaźnej (ponad 2 mld zł) dywidendy operatora za ubiegły rok.

- Propozycja Elektrimu świadczy o tym, że nasze roszczenia są dobrze udokumentowane. Miliard euro to znacznie mniej od rzeczywistej wyceny tych udziałów - powiedziała nam osoba zbliżona do Vivendi. Nie udało nam się jednak ustalić, czy podwyższenie oferty przyniosłoby przełom, czy też Francuzi są zdecydowani pozostać w PTC i dalej toczyć walkę.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.