Ministerstwo chce w ten sposób popularyzować internet i komputery na - jak to ujął wicepremier i szef MSWiA Ludwik Dorn - zapóźnionych cywilizacyjnie i kulturowo terenach Polski. - Kiedyś wydarzeniem na wsi i w małych miasteczkach był przyjazd kina objazdowego. Teraz będzie to przyjazd internetu - mówił wczoraj Dorn.
W internetowym klimatyzowanym N@utobusie mieści się 11 laptopów wyposażonych w szybką bezprzewodową łączność. Będą przy nich organizowane szkolenia z wykorzystania internetu, użytkownicy dostaną też szansę, by na własną rękę zapoznawać się z siecią pod okiem trenerów. Wszystko to ma pomóc w przełamywaniu barier mentalnych, zwłaszcza dzieciom, młodzieży i lokalnym urzędnikom.
Przez pierwsze pół roku N@utobus ma jeździć po gminach Warmii i Mazur. W każdej miejscowości spędzi trzy do sześciu dni. - Przywieziemy internet tam, gdzie może słyszano o nim w telewizji, ale nigdy nie widziano go na oczy - mówił wicepremier. N@utobus wzorowany jest na podobnym projekcie w Finlandii, gdzie edukacyjny e-autobus podróżował po słabo zurbanizowanej prowincji przez ostatnie pięć lat.
Projekt powstał w tzw. partnerstwie publiczno-prywatnym. Oprócz pieniędzy rządowych (według przedstawicieli resortu kilkaset tysięcy złotych rocznie) w przedsięwzięcie zainwestowały firmy teleinformatyczne, dla których N@utobus to dobry marketing. Jak zapowiedział Dorn, w przyszłości internetowych autobusów może jeździć po kraju więcej.
