Optimus trzyma się parkietu

Władze Optimusa zapowiadają walkę o utrzymanie spółki na warszawskim parkiecie

Optimus odwoła się od wtorkowej decyzji Komisji Papierów Wartościowych i Giełd nakazującej mu opuszczenie giełdy od grudnia i zapłacenie 500 tys. zł kary. Warszawska giełda, próbując uniknąć załamania kursu akcji spółki, zawiesiła jej notowania do końca tygodnia.

- Wymierzona kara jest wyjątkowo surowa i nieadekwatna do zarzucanych uchybień. Krzywdzi przede wszystkim drobnych akcjonariuszy, do których należy 60 proc. akcji - zapowiedział na wczorajszej konferencji prasowej prezes Piotr Lewandowski.

Nie dopuszcza myśli, że spółka zniknie z giełdy. - Po przeprowadzonej niedawno restrukturyzacji wychodzimy na prostą. Już niedługo moglibyśmy mówić o dynamicznym rozwoju i nowych projektach - przekonywał. - Planujemy nową emisję akcji dla dotychczasowych akcjonariuszy.

Jeden z najbardziej znanych producentów komputerów w Polsce naraził się KPWiG, zatajając przed inwestorami giełdowymi ważne informacje. Nikt nie wiedział, że na początku wakacji przeprowadził po cichu emisję tanich akcji, która pozwoliła przejąć kontrolę nad Optimusem Michałowi Dębskiemu. To szef skierniewickiej firmy Zatra składającej dla Optimusa komputery. Objął akcje po 1 zł, w czasie gdy na giełdzie warte były nawet 9 zł. Dębski dostał prawie 30 proc. akcji i pozbawił kontroli nad spółką znanego inwestora Zbigniewa Jakubasa.

Prokuratura bada, czy przy okazji nie doszło do oszustwa.

Optimusa krytykuje Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych. "Działanie władz Optimusa jest naganne i winno być ukarane" - czytamy w wydanym wczoraj komunikacie.

Podobnego zdania jest Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, choć uważa, że wyrzucenie z parkietu to zbyt surowy wyrok. - Przez to drobni akcjonariusze doznają kolejnej krzywdy. Restrykcjom powinno poddać się osoby odpowiedzialne za błędy spółki, a nie udziałowców, którzy nie mieli możliwości temu przeciwdziałać - mówi Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia.

Optimusa założył w 1988 roku Roman Kluska. Sześć lat później zadebiutował na giełdzie. W 2000 roku Kluska pozbył się pakietu kontrolnego, a ze spółki wydzielono część internetową, tworząc Grupę Onet.pl. Trafiła ona pod skrzydła koncernu ITI. Kontrolę nad Optimusem przejęło kilka osób, głównie Zbigniew Jakubas. Teraz jego udział spadł do zaledwie 14,2 proc. (z ok. 22 proc.).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.