Firmy zarabiają: Ponad 50 mld zł w 9 miesięcy

Szybko rosnące zyski, rentowność na miarę szalonego roku 2004 - tak GUS podsumował wyniki firm w pierwszych trzech kwartałach. Wygląda jednak na to, że firmy mogłyby więcej inwestować. Zamiast tego zamrażają gotówkę na kontach

Polskie firmy zarobiły do końca września prawie 51 mld zł. To o ponad jedną czwartą lepiej niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Lepiej jest nawet w porównaniu z 2004 r., kiedy to z obawy o wzrost cen ludzie na potęgę kupowali materiały budowlane, sprzęt AGD czy cukier, nawet na zapas. Firmy miały więc rekordową sprzedaż i wyniki.

Przychody do końca września 2006 r. wyniosły prawie 1,1 mld zł, czyli o 13,9 proc. więcej niż w tym samym czasie 2005 r. Ważniejsze jednak, że koszty rosły wolniej - o 13,3 proc. Wyniki firm w coraz mniejszym stopniu są obciążane kosztami kredytów i innych zobowiązań - ujemny wynik na działalności finansowej się zmniejsza. W efekcie działalność stała się bardziej opłacalna - wskaźnik rentowności obrotu netto wyniósł 4,7 proc. wobec 4,2 proc. przed rokiem.

- Z danych GUS wynika, że na swoje rezultaty firmy zapracowały też restrukturyzacją posiadanego majątku - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, szefowa zespołu ekspertów PKPP Lewiatan. - To dobrze o nich świadczy, "sprzątają" nawet w sytuacji, gdy zaczęło im się już dobrze powodzić. Sprzyja temu świetna koniunktura na rynku nieruchomości - wyjaśnia.

Firmom łatwiej było więc osiągnąć zysk - w ciągu trzech kwartałów zyskownych było 74,2 proc. firm.

Starczewską-Krzysztoszek martwi jednak to, że firmy wciąż są mało skłonne do inwestowania. Świadczy o tym fakt, że ich płynność finansowa wciąż się poprawia (mają sporo gotówki lub środków na rachunkach bieżących w stosunku do krótkoterminowych zobowiązań), dawno przekroczyła bezpieczny poziom. - Także dane NBP mówią, że depozyty firm wciąż rosną. Na koniec września przekraczały 111 mld zł! I choć można się cieszyć z rosnących kredytów zaciąganych przez firmy, to jednak dynamika depozytów jest wyższa - tłumaczy.

Dobrą wiadomością dla firm może być to, że presja płacowa wciąż jeszcze nie jest problemem. Zdaniem eksperta PKPP Lewiatan większy wpływ na wzrost kosztów mają drożejące materiały niż żądania płacowe. - Ten czynnik zacznie być groźny dopiero w przyszłym roku - uważa.

Dane GUS po raz kolejny potwierdziły, że wciąż lepiej radzą sobie firmy eksportujące. Wśród nich na plusie znalazło się 77,9 proc., czyli więcej niż po pierwszym półroczu, w tym samym czasie 2005 r., a także wśród ogółu firm. Choć mocny złoty sprawia, że eksporterzy mają raczej pod górkę, ich grono stale się powiększa - dziś za granicę sprzedaje jedna piąta firm. Według ostatnich danych GUS eksport liczony w euro za dziewięć miesięcy tego roku wzrósł o 23 proc. w ujęciu rocznym.

Wszystko wskazuje na to, że i końcówka roku będzie dla firm udana. GUS podał bowiem, że produkcja przemysłowa w październiku wzrosła o 14,6 proc., wobec 11,6-proc. wzrostu we wrześniu. To nieco więcej niż oczekiwał rynek. Lepiej niż przeciętnie radził sobie sektor przetwórczy (16,7 proc. wzrostu), dla którego ogromne znaczenie ma eksport. Także w budownictwie hossa - sprzedaż firm z tego sektora zwiększyła się ubiegłym miesiącu aż o 28,6 proc. Po tych danych Ministerstwo Finansów podniosło swoją prognozę wzrostu PKB w IV kwartale do 5,5 proc., a w całym 2006 r. do 5,4 proc.

Wyniki finansowe GUS opracował na podstawie danych z 15,8 tys. firm zatrudniających przynajmniej 50 osób, bez sektora finansowego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.