Polski internet wspomina Tomasza Kolbusza

Internauci dziękują Tomaszowi Kolbuszowi, współtwórcy Onetu, za to, że tworzył polski internet. Ludzie, którzy go znali - za to, jakim był człowiekiem

Zaczynał na początku lat 90. od sprowadzania i sprzedaży słowników. Potem stworzył wydawnictwo Pascal, doskonale znane polskim turystom z serii praktycznych przewodników. Następnie był internetowo-multimedialny sojusz z Optimusem i przedsięwzięcie, które dało Tomaszowi Kolbuszowi, absolwentowi japonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, nie tylko sukces w biznesie ale także historyczne miano jednego z pionierów polskiego internetu. Portal Onet.pl, który Kolbusz założył i poprowadził ze swym kolegą i wieloletnim partnerem w interesach Piotrem Wilamem, to od prawie dekady największy portal w Polsce. Co miesiąc korzysta z niego prawie 9,5 mln internautów.

Dziś wielu z nich, czytając informację o śmierci Kolbusza, wpisuje się na forum dyskusyjnym. Składają kondolencje bliskim zmarłego, dziękują mu za to, że budował polski internet. Ale uwagę przyciągają inne wpisy - ludzi, którzy znali Kolbusza osobiście. Ktoś wspomina go jako świetnego szefa, rzadko spotykany autorytet. Ktoś pisze o człowieku, który miał głowę pełną pomysłów i ciepłe słowo dla innych. Ktoś dziękuje swemu dawnemu szefowi za decyzję, dzięki której mógł wyjechać w podróż życia, a potem wrócić z niej do pracy w Onecie. "Po spotkaniu z Tomkiem chciało się być lepszym człowiekiem. Doładowywał przyjaciół ogromną pozytywną energią. Czytam komentarze od internautów... dziękują Tomkowi za Onet. Ja chciałbym podziękować za to, że był i że miałem szczęście spotkać go w swoim życiu".

- Fantastyczny człowiek - wspomina Radosław Kucko, wieloletni pracownik Onetu (dziś szef działu analiz). - W parze założycieli naszego portalu wizjonerem był Piotrek Wilam. Tomek, bardziej stonowany, potrafił trzeźwo spojrzeć na sprawę, dostrzec jej zupełnie inne aspekty, postawić wszystko z głowy na nogi. Te cechy okazywały się niezbędne, gdy np. burza mózgów nad jakimś projektem nadmiernie się rozszalała.

Marek Borzestowski, inny pionier polskiego internetu i współzałożyciel portalu Wirtualna Polska - do dziś największego rywala Onetu - przyznaje, że obie firmy nie przepadały za sobą. Onet.pl powstał rok później, ale wkrótce zdetronizował Wirtualną Polskę z pierwszego miejsca na rynku. - Zwykle jeśli nie lubi się konkurencyjnej firmy, to człowiek chętnie doszukuje się w jej szefach wad, które by tę awersję dodatkowo uzasadniały - mówi. - Z Tomkiem tak się nie dało. Kulturalny, wykształcony, emanował dużym spokojem i rozwagą. Rozmawiało się z nim bardzo konstruktywnie, bez tej wrogości, która często w Polsce towarzyszy spotkaniom przeciwników w biznesie - wspomina Borzestowski.

Portal Onet kilkakrotnie zmieniał właścicieli. Od Optimusa kupił go BRE Bank, potem grupa medialna ITI. Dziś portal jest własnością należącej do ITI spółki TVN. Tomasz Kolbusz (dwukrotnie na liście stu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost") był prezesem Onetu do 2004 r. Wtedy sprzedał wszystkie swoje akcje i odszedł ze stanowiska. Przez pewien czas pozostał jeszcze doradcą zarządu, potem zupełnie wycofał się z firmy. Podróżował. - Ta decyzja nie była łatwa. Byłem i jestem związany w Onecie z wieloma wspaniałymi ludźmi. Ale ostatecznie ją podjąłem - mówił we wrześniu tego roku w wywiadzie dla branżowego magazynu "Internet Standard".

Zmarł nagle 21 grudnia. Miał 41 lat.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.