Apple wynalazło telefon na nowo

Oto produkt tak przełomowy jak iPod czy pierwszy Macintosh. Tak jak tamte zmieniły sposób w jaki korzystamy z komputera czy słuchamy muzyki, tak ten zmieni nasze podejście do telefonu - powiedział w San Francisco Steve Jobs, prezentując iPhone, najnowszy produkt Apple.

Plotki o iPhone krążyły już od pewnego czasu. Choć Apple słynie z tajemnicy, jaką otacza nowości, nie dało się ukryć ponad dwustu patentów chroniących to nowatorskie urządzenie.

To nie tyle kolejny palmtop czy kolejna komórka z odtwarzaczem, ale kompletny komputer z rodziny Macintosh zminiaturyzowany do rozmiarów komórki. Niemal całą powierzchnię jednej ze ścian urządzenia zajmuje panoramiczny trzyipółcalowy ekran dotykowy.

Może on służyć np. do oglądania filmów, ale też do wyświetlania elementów interfejsu użytkownika - wirtualnych guzików, suwaków, czy ikonek. Gdy urządzenie udaje tradycyjny telefon, ekran wyświetla klawiaturę typowej komórki, ale gdy tylko chcemy wysłać SMS-a, pojawia się klawiatura komputerowa.

Steve Jobs wyśmiał interfejsy typowych palmtopów jak Palm Treo, Nokia E62 czy BlackBerry. Są tak trudne w obsłudze, że nawet najprostsze funkcje wymagają długiej nauki, a w dodatku oferują tylko namiastkę dostępu do internetu - bez normalnych przeglądarek HTML oferujących całe strony WWW.

Dostało się też zwykłym telefonom. - Wielu ludziom nie chce się szarpać z trudną w obsłudze książką adresową, więc wolą wciąż wstukiwać ten sam numer albo używają listy ostatnich połączeń jako namiastki książki adresowej - kto z was tak robi? - zapytał i na sali podniósł się las rąk.

iPhone ma książkę adresową obsługiwaną jednym ruchem palca. Pozwala też przeglądać normalne strony w internecie za pomocą standardowej przeglądarki HTML pod MacOS, czyli Safari.

Urządzenie obsługuje wszystkie popularne standardy łączności bezprzewodowej. Oprócz zwykłego telefonu GSM jest też Wi-Fi, Bluetooth 2.0 i szybki internet EDGE. iPhone sam wyszukuje najszybsze i najtańsze połączenie, tak więc, jeśli przebywamy w miejscu, gdzie jest publiczny dostęp do bezprzewodowego internetu, rozmawiamy praktycznie za darmo, tak jak przez komunikator typu Skype.

Swoją ofertę specjalnie dla iPhone opracowało Google i Yahoo. Przy pomocy serwisu Google Maps możemy na iPhone np. znaleźć najbliższą kawiarnię, do której google błyskawicznie wyszuka numer telefonu, z którym jednym ruchem palca możemy się połączyć. Demonstrując to Jobs, odnalazł najbliższą kawiarnię sieci Starbucks i zadzwonił do niej, zamawiając u zaskoczonej pracownicy "cztery tysiące latte na wynos" (po czym ją przeprosił).

iPhone będzie dość drogi. W USA najtaniej będzie można go kupić w promocji operatora komórkowego Cingular (ze zobowiązaniem dwuletniego płacenia abonamentu). Cena 499 dolarów netto Europejscy partnerzy nie są jeszcze znani, podobnie jak cena.

U nas iPhone pojawi się najwcześniej pod koniec roku. Nie wiadomo jeszcze, jaki operator będzie partnerem Apple w Polsce.

Apple ma skromne ambicje uzyskania w tym roku 1 proc. rynku telefonów komórkowych - co odpowiada sprzedaniu około 10 mln iPhone.

Drugim pokazanym w San Francisco produktem było Apple TV - przystawka do telewizora pozwalająca na bezprzewodowe pokazywanie multimediów udostępnionych przez dowolny komputer w domowej sieci.

Po raz pierwszy w historii MacWorld Expo odbywającej się od 1985 roku corocznej prezentacji oferty Apple nie pokazano żadnego nowego modelu komputera. Nie mówiono też nic o nowej wersji systemu MacOS X 10.5 o nazwie kodowej Leopard, która ma być dostępna wiosną. "Oferujemy ostatnio tak dużo produktów konsumenckiej elektroniki, że czas na zmianę nazwy firmy" - powiedział za to Jobs. Od dziś zamiast Apple Computers Inc firma nazywa się Apple Inc.

Nie oznacza to jednak, że wycofuje się ze sprzedaży komputerów. Komputery spod znaku jabłuszka po raz pierwszy w zeszłym roku odnotowały wyraźny wzrost udziału w rynku. Dzięki przesiadce na procesory z rodziny Intela, można na nich używać Microsoft Windows tak samo jak na zwykłych pecetach. W odróżnieniu od zwykłych pecetów, mo żna jednak korzystać z applowskiego systemu MacOS X.

Apple wykorzystuje to, że jego wielki rywal Microsoft przeżywa obecnie trudne chwile. Od premiery poprzedniej wersji systemu minęło 5 lat - to najdłuższa przerwa między dwiema wersjami Windows w historii. Nowa wersja Visty została już oficjalnie zaprezentowana, ale wielu użytkowników pecetów myśli z niechęcią o przesiadce na nowy system, choćby ze względu na coraz bardziej uciążliwe zabezpieczenia antypirackie wbudowane przez Microsoft.

Apple komentuje to ironiczną reklamą w swojej serii "Get a Mac!", w której dwaj aktorzy - przystojny Justin Long (Mac) i trochę safandułowaty John Hogman (pecet) pokazują zalety obu systemów. W nowej reklamie spanikowany pecet w szpitalnej koszuli szykuje się na operację instalacji Visty i mówi - "Maku, jeśli tego nie przeżyję, chcę byś odziedziczył moje peryferia!".

"Ponad połowa ludzi, którzy kupili w zeszłym roku macintosha, kupiła pierwszego macintosha w swoim życiu" - powiedział Jobs. A jednak jego prezentację zakłócił incydent podobny do zawieszenia się windowsów podczas prezentacji Gatesa w zeszłym roku - z tajemniczego powodu przestał działać gadżet do zdalnego sterowania slajdami w prezentacji. Czyżby przejaw tego, że nowe macintoshe coraz bardziej przypominają pecety?.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.