Producent konsoli Wii na święta zdejmuje reklamy

Przed świętami mało która spółka zdecydowałaby się na rezygnację z kampanii reklamowej. A tak właśnie zamierza zrobić w Europie Nintendo. Bo nie nadąża z produkcją konsoli Wii

- Prowadziliśmy kampanię przez cały rok, ale w te święta chcemy zachować się odpowiedzialnie i nie podsycać zainteresowania klientów - powiedział rzecznik Nintendo dziennikarzom "Marketing Week". W efekcie reklamy nowej konsoli Wii mają wkrótce zniknąć z telewizji i billboardów w Wielkiej Brytanii. Podobny los czeka też reklamówki Wii w innych krajach europejskich. Zamiast nich pojawią się reklamy przenośnej konsoli Nintendo DS.

Powód? Od debiutu jesienią ub.r. Wii jest jednym z najchętniej kupowanych gadżetów. Ale choć na rynku jest już od ponad roku, w sklepach nadal ustawiają się kolejki. Z jednej strony to rezultat niesamowitego zainteresowania klientów - Nintendo podbiło serca graczy innowacyjnym systemem sterowania, który ruchy ręki i ciała przekłada na ruchy postaci na ekranie. Np. by w Wii odbić piłkę tenisową, wystarczy zamachnąć się ręką, w której trzymamy kontroler (tak jak rakietą). W podobny sposób można znokautować wirtualnego boksera albo strącić rząd kręgli.

Ale z drugiej strony to rezultat produkcyjnej niemocy Nintendo. Spółka nie jest bowiem w stanie dostarczyć do sklepów takiej liczby konsol, by te nie odprawiały klientów z kwitkiem - pojawiły się nawet pogłoski, że Nintendo celowo ogranicza dostawy, by podgrzać atmosferę wokół Wii.

Ale Nintendo jest tu skazane na kontrahentów - teraz w ciągu miesiąca z ich fabryk może wyjechać maksymalnie 1,8 mln konsol. Spółka już wie, że dla wszystkich chętnych nie starczy, dlatego chce zrezygnować z reklam w Europie i skoncentrować się na rynku amerykańskim, kluczowym dla producentów sprzętu dla graczy.

Nintendo już dwukrotnie podwyższało tegoroczne prognozy sprzedaży Wii (chodzi o rok fiskalny, który kończy się w przypadku Nintendo w marcu 2008 r.). W styczniu przedstawiciele japońskiej spółki mówili o 14 mln egzemplarzy konsoli, obecnie szacują, że do klientów trafi ich już ponad 17,5 mln.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.