Unia Europejska i USA łowią komputerowe podróbki

Wystarczyły dwa tygodnie, by unijne i amerykańskie służby przechwyciły na lotniskach podrabiane części komputerowe o wartości ponad 1,3 mld dol.

Jak ujawniono, wspólna operacja miała miejsce pod koniec zeszłego roku - skontrolowano wówczas kilka niemieckich lotnisk (m.in. we Frankfurcie i Lipsku), francuskie lotnisko im. Charles'a de Gaulle'a i londyńskie Heathrow, jak również kilka większych lotnisk w USA. Służby przechwyciły ponad 360 tys. podrabianych części komputerowych, m.in. takich marek jak Intel, Cisco i Philips.

- Nielegalni handlarze i fałszerze z tradycyjnych towarów jak buty czy torebki przerzucili się na zaawansowane technologicznie produkty, np. układy scalone - mówi Dan Baldwin z amerykańskich służb celnych. Dodał, że problem jest poważny, bo np. wspomniane układy są szeroko stosowane w komputerach, samolotach czy telekomunikacji.

Urzędnicy po obu stronach Atlantyku zamierzają wyjaśnić, czy importerzy, do których miał trafić towar, wiedzieli, że handlują podróbkami. Baldwin nie ujawnił, czy przechwycone elementy pochodzą z kilku fabryk, czy jest to problem na szerszą skalę. Wiadomo, że podróbki pochodziły głównie z Chin, ale też z Tajwanu i Hongkongu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.