Policja kontra oszuści z internetowych aukcji

Co kilka dni pojawiają się informacje o aresztowaniach oszustów działających na internetowych aukcjach. Elektroniczne aukcje są w Polsce coraz popularniejsze, ale coraz popularniejsze są też próby oszustw. Czy nasza policja potrafi już ścigać takich przestępców?

- Po co dzisiaj oszust ma biegać po bazarze i naciągać ludzi? - pyta retorycznie komisarz z wydziału walki z przestępczością gospodarczą w Komendzie Wojewódzkiej we Wrocławiu, fachowiec od przestępczości internetowej. - Siada sobie w kawiarence internetowej i robi to samo w białych rękawiczkach. Coraz większa skala takich przypadków to pochodna rosnącej popularności internetu - mówi.

Polacy polubili aukcje internetowe. Tylko w pierwszym półroczu za pośrednictwem serwisu Allegro.pl, gdzie od lat zawierana jest lwia część wszystkich e-aukcji w Polsce, sprzedano towary o wartości ponad 357 mln zł. To dwa razy więcej niż w analogicznym okresie rok temu. - Odsetek nieuczciwych transakcji jest u nas minimalny, 0,05 proc. wszystkich zakończonych aukcji. I nie zwiększa się od dawna - zapewnia Bartek Szambelan, rzecznik Allegro.pl. Nadkomisarz Robert Kwiatkowski, zastępca naczelnika wydziału ds. walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie: - Liczba transakcji na aukcjach wzrasta gwałtownie, więc te pół promila oszustw przekłada się na coraz więcej nadużyć.

Statystyk nie ma, ale policzmy: od stycznia do czerwca na Allegro.pl sfinalizowano 3,06 mln aukcji. Pół promila nieuczciwych aukcji to 1530 pułapek na naiwnych. A poza Allegro.pl (ok. 80 proc. rynku) aukcje prowadzi też w Polsce kilka innych serwisów - m.in. Kiermasz.pl, Aukcje24.pl, Półceny.pl czy Świstak.pl.

Choć nie każda próba oszustwa kończy się sukcesem przestępcy, poszkodowanych mogło być dużo więcej. Na wielu aukcjach na Allegro.pl za jednym zamachem sprzedający wystawia kilka lub kilkadziesiąt przedmiotów. Najwięksi oszuści właśnie w ten sposób łowią ofiary. Zatrzymani kilka dni temu dwaj 21-letni mieszkańcy Sosnowca zdołali oszukać ponad 150 użytkowników Allegro.pl. Pod kilkunastoma pseudonimami oferowali m.in. sprzęt elektroniczny. Aresztowany w kwietniu na trzy miesiące 19-latek z Katowic naciągnął co najmniej 200 osób. Jak podaje nadkomisarz Kwiatkowski z Olsztyna, w pierwszym półroczu jego wydział zatrzymał siedmiu podejrzanych, którzy wyłudzili pieniądze od 155 osób. Zdaniem wrocławskiego policjanta, w jednej sprawie jest średnio ok. 50 poszkodowanych.

Pojedyncze przestępcze transakcje nie są zwykle wielkie, jednak przemnożone przez wielu oszukanych dają spore kwoty. Również w lipcu dwóch innych aukcyjnych przestępców (w wieku 18 i 21 lat) zatrzymali po półrocznym śledztwie policjanci z Kutna. Wstępnie szacowano, że fikcyjne komórki, laptopy i aparaty cyfrowe kupiło od nich co najmniej 37 osób, jednak policja nie wyklucza, że pokrzywdzonych może być nawet kilkakrotnie więcej. Zyski oszustów mogły sięgnąć 100 tys. zł. Podobną kwotę wyłudzili od kilkudziesięciu internautów dwaj bracia ze Szczecina, zatrzymani przez policję na początku maja.

Cegła w paczce - żywy symbol

Mechanizm oszustw na aukcjach jest zazwyczaj podobny. Ktoś wystawia na licytację rzekomo posiadany towar, inkasuje od zwycięzcy pieniądze (najczęściej przelewem lub za zaliczeniem), po czym rozpływa się we mgle. Klient albo nie dostaje nic, albo przypadkowy szmelc. W czerwcu mieszkaniec Zduńskiej Woli kupił na aukcji radiomagnetofon. Zapłacił 815 zł, po czym odebrał przesyłkę z... cegłą (opisał to "Dziennik Łódzki"). "Cegła w paczce" już dawno stała się przysłowiowym określeniem internetowego oszustwa.

Przekręt trzeba przygotować. I po drodze popełnić inne przestępstwa: otworzyć w banku konto na fałszywe dane, czasami też z fikcyjnym zameldowaniem. Oszuści z Sosnowca inkasowali pieniądze na konta w banku internetowym założone na podstawie sfałszowanych dokumentów tożsamości. By zatrzeć ślady, oszust zazwyczaj łączy się z internetem z kafejek internetowych, niekiedy w różnych miastach. A przed akcją musi wyrobić sobie dobrą renomę wśród użytkowników e-aukcji. System opinii i komentarzy to podstawowe narzędzie weryfikacji uczciwości uczestników e-aukcji. Po każdej transakcji kontrahenci wystawiają sobie opinie: masz dużo pozytywnych opinii, jesteś uczciwy.

W lutym opisywaliśmy w "Gazecie" przekręt oszusta zarejestrowanego w Allegro.pl pod pseudonimem "Lukserwis". Podając się za przedstawiciela firmy z Krynicy Zdroju, przez około pół roku handlował przedmiotami o groszowej wartości, zdobywając pozytywne komentarze. W końcu wystawił na sprzedaż kilkadziesiąt monitorów komputerowych LCD po okazyjnej cenie 1,5-1,6 tys. zł, rzekomo z przetargu w urzędzie celnym. Ich niedoszli nabywcy przerazili się, gdy kontakt e-mailowy i telefoniczny z Lukserwisem się urwał, a z Allegro.pl dostali ostrzegawczy e-mail o zablokowaniu konta oszusta. Było już jednak za późno - na konto przestępcy przepłynęło łącznie ok. 80 tys. zł od kilkudziesięciu osób.

Z rękami na klawiaturze

Problem bezpieczeństwa aukcji internetowych nie jest polską specyfiką. Od lat zajmuje poczesne miejsce w raportach amerykańskiej Federalnej Komisji Handlu (FTC) na temat malwersacji, oszustw i tzw. kradzieży tożsamości na rynku konsumenckim w USA. Aukcje internetowe wiele lat temu spopularyzował tam największy na świecie serwis eBay.

W ub.r. aukcje internetowe zajmowały w tym niechlubnym rankingu drugie miejsce - dotyczyło ich 15 proc. wszystkich skarg do FTC (nie uwzględniając spraw związanych z tzw. kradzieżą tożsamości, do Komisji nadeszło prawie 302 tys. skarg na rozmaite nadużycia). Jak podaje FTC, ofiary internetowych malwersacji zostały poszkodowane w 2003 r. na łączną kwotę 200 mln dol.

Powtarzające się ostatnio wiadomości o policyjnych zatrzymaniach oszustów w Polsce brzmią optymistycznie. Policjanci z działów PG (przestępczość gospodarcza) i stworzony pół roku temu kilkunastoosobowy dział bezpieczeństwa Allegro.pl podkreślają swą dobrą współpracę. Serwis przeprowadził już w kilku komendach wojewódzkich szkolenia i nie zamierza na tym poprzestać. Zapewnia też, że stale udoskonala narzędzia bezpieczeństwa, mechanizmy weryfikacji użytkowników i sposoby zwalczania oszustw. - Dziś np. kawiarenki internetowe nie dają żadnych gwarancji anonimowości - mówi Bartek Szambelan z Allegro.pl - Półtora miesiąca temu namierzyliśmy oszusta tak skutecznie, że facet wpadł w ręce policji jeszcze w kafejce, dosłownie z rękami na klawiaturze - opowiada rzecznik serwisu.

Mniej entuzjastycznie wypowiadają się na forach internetowych ci, którzy zostali oszukani. Śmieją się, że policja nie wie, co to jest internet. "Miesiąc temu powiadomiłem policję i Allegro o próbie dokonania przestępstwa. (...) Ani szanowne Allegro, ani tym bardziej szanowna policja nie raczyli się odezwać i zadziałać" - narzeka ktoś na forum portalu Gazeta.pl. - Allegro niemało zarabia na opłatach za otwarcie aukcji, na prowizjach od transakcji. Mogliby przykładać większą wagę do bezpieczeństwa, wnikliwiej kontrolować handlujących, rozszerzyć ubezpieczenie transakcji - uważa jeden z naszych rozmówców, niegdyś poszkodowany w oszustwie.

W internecie pojawiają się też niekiedy opinie, że serwis toleruje szemranych sprzedających, bo każda transakcja to dodatkowy zysk. Bartek Szambelan kategorycznie zaprzecza. - Już na etapie wstępnej weryfikacji sprzedających odrzucamy 30 proc. osób występujących o kod pozwalający na wystawianie towarów na sprzedaż. Mamy specjalny program, w ramach którego firmy mogą monitorować, czy na aukcjach nie handluje się podróbkami ich towarów, uczestniczy w tym m.in. Microsoft czy Nike. Sugestie, że prowadzimy działania pozorowane, to absurd - mówi Szambelan. - Gromadzimy wszystkie dane, by w razie potrzeby zidentyfikować przestępcę. Oszuści muszą zrozumieć, że Allegro.pl nie jest dla nich przyjaznym miejscem.

To już nie ziemniaki

W parze z oszustwami na aukcjach często idą inne przestępstwa. Zatrzymani z Sosnowca próbowali także podrabiać karty płatnicze. Z kolei przestępca z Katowic zbierał dane istniejących osób, na ich nazwiska i adresy rejestrował się w serwisie, po czym włamywał się do ich skrzynek pocztowych w domach i przejmował korespondencję, pozwalającą na prowadzenie sprzedaży na e-aukcjach. Krakowska policja znalazła u niego szereg umów z bankami, karty płatnicze, kserokopie dokumentów. Inną metodą oszustów bywa także włamanie się na konto innego użytkownika internetowego serwisu aukcyjnego i przeprowadzenie przekrętu na cudzy rachunek.

Inny wątek to handel na aukcjach podróbkami (ostatnio w Gorzowie Wlkp. zatrzymano grupę zajmującą się hurtowo sprzedażą podrabianej odzieży i obuwia) lub przedmiotami z kradzieży. Poczucie anonimowości w sieci sprawia, że w potocznej opinii internet to świetne miejsce dla paserów. Niewiarygodnie niskie ceny niektórych towarów wydają się to potwierdzać. "Gazeta" ujawniła niedawno próbę sprzedaży na Allegro.pl dwuletniego opla astra po jego sfingowanej kradzieży w Niemczech i wyłudzeniu ubezpieczenia. Auto bez dokumentów kosztowało 9 tys. zł. - Dużo jest takich rzeczy - przyznaje jeden z policjantów. - Sporo jest też przedmiotów z przemytu. Monitorujemy to. Ale policji nie zawsze jest łatwo udowodnić, że dany przedmiot pochodzi z przestępstwa - dodaje.

- Kiedyś oszust po prostu wysyłał ziemniaki czy cegły zamiast towaru. Teraz takie przestępstwa stają się coraz bardziej wyrafinowane - mówi nadkom. Robert Kwiatkowski z KWP w Olsztynie. - Trudniej bywa ustalić sprawcę, ale radzimy sobie. Policjanci z naszego działu PG zostali odpowiednio przeszkoleni. W każdej komendzie powiatowej jest już funkcjonariusz, który zna tę tematykę, wie, jak pokierować sprawą tak, by trafiła w ręce fachowców. Także do prokuratorów dociera waga problemu. Raczej nie umarzają takich spraw ze względu na znikomą szkodliwość społeczną - twierdzi Kwiatkowski.

Podobnie wypowiada się komisarz z działu PG we Wrocławiu: - Policja i prokuratura nabierają świadomości, że muszą rozszerzać swe umiejętności i zainteresowania, że coraz więcej przestępstw wiąże się jakoś z elektroniką. To wymaga i wiedzy specjalistycznej, i policyjnej, ponadto zwykle gdzie indziej działa sprawca, gdzie indziej jest poszkodowany. Ale we Wrocławiu udało się stworzyć świetny zespół fachowców, którzy naprawdę czują temat i potrafią działać - mówi. Obaj nasi rozmówcy twierdzą, że jeśli sprawa trafi do policjantów znających się na rzeczy, sprawca na 90-95 proc. zostanie zatrzymany.

- Wielu policjantów zdaje sobie sprawę, że wyspecjalizowanie się już dziś w internecie bardzo opłaci im się w przyszłości - mówi osoba związana z branżą aukcji internetowych.

Jadę nawet 200 km

Cezary Narkiewicz z niewielkiej miejscowości w woj. olsztyńskim w lutym kupił na Allegro.pl monitor LCD za 1300 zł. Podobnie jak kilkadziesiąt innych ofiar oszustwa, nigdy go nie zobaczył. Od Allegro pechowcy otrzymali po 300 zł odszkodowania w ramach standardowego ubezpieczenia.

Krzysztof Skalski, fotografik z Warszawy, w podobny sposób stracił kilkaset złotych, kupując fikcyjny twardy dysk. Aukcja wyglądała na wyprzedaż z hurtowni, sprzedający oferował nawet faktury VAT. Tu również było kilkudziesięciu poszkodowanych, w tym podobno trzech... policjantów (w tej sprawie serwis nie przyznał odszkodowania).

Na razie obaj nie mają żadnych informacji od policji. I... obaj nadal kupują na aukcjach w internecie. - Trochę się zdenerwowałem, ale nie ma co się zrażać. Wszędzie jest ryzyko. Teraz już precyzyjnie sprawdzam kontrahenta, odpowiednio ustalam warunki transakcji - mówi Skalski, który niedawno kupił na aukcji skaner za 2,6 tys. zł. Narkiewicz: - Dzisiaj przy większych zakupach jeżdżę osobiście po towar. Mogę jechać nawet 200 km, nie bawię się już w przesyłki. Ostatnio kupiłem na aukcji komputer.

Kodeks karny - Dla oszustów do ośmiu lat więzienia

Art. 286. § 1.

Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do lat ośmiu.

Policja kontratakuje

12 lipca, Gorzów Wielkopolski. Zlikwidowano szajkę sprzedającą w internecie podróbki.

9 lipca, województwo śląskie. Policja zatrzymała dwóch oszustów internetowych.

2 lipca. Policjanci z Kutna ujęli dwóch internetowych oszustów.

23 czerwca. Na Allegro wystawiono na sprzedaż auto po sfingowanej kradzieży.

6 czerwca. Mieszkaniec Zduńskiej Woli padł ofiarą internetowych oszustów.

7 maja. Dwaj bracia podejrzewani o szereg oszustw na aukcjach internetowych zostali zatrzymani przez policję w Szczecinie.

6 kwietnia, Kalisz. Prokuratura oskarżyła internetowego oszusta z Krakowa.

5 kwietnia, Kraków. Policja zatrzymała 19-letniego internetowego oszusta z Katowic.

To tylko niektóre z doniesień. Jak wynika choćby z niedawnej dyskusji internautów na forum portalu Gazeta.pl, nagłośnione w mediach przypadki to tylko wierzchołek góry lodowej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.