Rekordowy rok producentów telefonów

W tym roku sprzedaż telefonów komórkowych może wzrosnąć aż o 130 mln sztuk. Prowadząca stawkę fińska Nokia powstrzymała spadek udziału w rynku - wynika z danych firmy analitycznej Gartner.

W drugim kwartale tego roku sprzedano 156 mln telefonów, aż 35 proc. więcej niż przed rokiem. W całym półroczu było to ponad 300 mln aparatów.

Prognozy Gartnera opiewały dotąd na 620 mln sztuk, podczas gdy w ubiegłym roku było ich 520 mln. Jednak - zdaniem analityka Gartnera Bena Wooda z Gartnera - jeśli obecna tendencja utrzyma się, klienci mogą kupić w tym roku nawet 650 mln telefonów. - Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak dobrze - mówi Ben Wood.

Sprzedaż komórek najszybciej rosła - o 20 proc. w skali kwartału - w Ameryce Południowej. Dobre tempo notowano na rozwiniętych rynkach w Europie i USA, gdzie trwa wymiana telefonów na nowe z kolorowym wyświetlaczem i wbudowanym aparatem fotograficznym.

Z wyników może być zadowolona Nokia. Po fatalnym pierwszym kwartale, kiedy udział firmy w światowym rynku stopniał do 28,9 proc. (rok wcześniej było to 35,6 proc.), nastąpiło lekkie odbicie do 29,7 proc. Odbyło się to jednak kosztem znacznych obniżek cen. Analitycy zwracają uwagę, że firma oferuje wciąż zbyt mało atrakcyjnych aparatów z wyższej półki, np. modnych otwieranych telefonów-puderniczek. Konsole N-Gage też idą słabiej od oczekiwań, choć niedawno firma poinformowała o sprzedaży miliona sztuk.

Łącznie w minionym kwartale Nokia sprzedała 46 mln telefonów, wciąż prawie dwa razy więcej niż jej najgroźniejszy rywal Motorola, która osiągnęła 15,8 proc. udziału w rynku (głównie dzięki bardzo dobrej pozycji na macierzystym rynku amerykańskim). Rynek czeka teraz zaciekła walka o drugą pozycję między Motorolą, a ostro szarżującym Samsungiem, który zgarnął 12,1 proc. całego tortu. Rynek zyskuje szybko inna koreańska firma LG - jej powodzenia analitycy upatrują m.in. w bardzo intensywnych kampaniach reklamowych, które wzmocniły tę do niedawna niezbyt dobrze znaną na rynku telekomunikacyjnym markę.

Potentaci - tzw. wielka szóstka producentów - zyskują kosztem mniejszych graczy. Wyjątkiem jest Siemens - jego udział w rynku spadł z 7 do 6,9 proc. Jego perspektywy w kolejnych kwartałach nie wyglądają najlepiej ze względu na problemy techniczne z serią "65".

Mimo rozkręcającej się sprzedaży aparatów trzeciej generacji (UMTS), ich sprzedaż nadal należy liczyć w setkach tysięcy, a nie w dziesiątkach milionów, jak w GSM. I nie ma ona jeszcze wpływu na ogólny trend. - Wszyscy oczekują z niecierpliwością wyników IV kwartału, który znów może być rekordowy - mówi dyrektor Paweł Dwornik z Samsunga. - Tyle, że jak w przypadku hossy, po tak szybkim wzroście może nastąpić korekta.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.