Chiny stawiają na własną myśl technologiczną

Zamiast płacić za zagraniczne technologie chińskie firmy postanowiły opracować swoje własne standardy, które podbiją świat.

Kilka lat temu europejscy operatorzy komórkowi wydali setki miliardów euro licencje telefonii komórkowej trzeciej generacji. Największy przetarg na 3G jest jednak przed nami. Już w przyszłym roku rząd w Pekinie zamierza zarobić miliardy dolarów ze sprzedaży licencji 3G. Zwycięzcy - nie więcej niż czterech - ruszą do walki o portfele ponad miliarda Chińczyków.

Własne 3G i DVD

Problem w tym, że Chiny wymyśliły własny standard 3G o nazwie TD-SCDMA. Wprawdzie nikt go jeszcze nie produkuje, ale najwięksi producenci sprzętu sieciowego już zapowiadają, że nie przepuszczą takiej okazji. Motorola, Siemens i Alcatel testują nową technologię. - Jesteśmy gotowi, jeśli tylko Chińczycy zdecydują się nas wybrać - ogłosił w tym tygodniu na Reuters Asia Technology Summit w Szanghaju Simon Leung, wiceprezes Motoroli na Azję. Nokia i Ericsson nie są na razie zainteresowane. Pekin zapowiada, że dopuści jednak do użytku także europejski system WCDMA i amerykański CDMA 2000. Preferowana ma być jednak chińska myśl technologiczna.

Podobnie jest w przypadku DVD. Na świecie wielkie koncerny walczą o to, czy następcą DVD będzie technologia Blu-ray czy HD DVD, tymczasem Chińczycy opracowali swój własny standard EVD. Po co? Chiny stały się największym producentem sprzętu i płyt DVD na świecie. A od każdego produktu muszą opłacić koszt licencji. Taniej jest więc wymyśleć technologię własną. A jeśli zostanie uznana za międzynarodowy standard, może przynieść Chińczykom gigantyczne wpływy z licencji.

Chin-tech na eksport

Chińczycy zaczęli też masowo eksportować własne pomysły. Gigantyczny rynek zbytu nie wystarcza już chińskim producentom telefonów komórkowych. Komórki ma już 300 mln Chińczyków, ale abonentów przybywa coraz wolniej. Najbardziej lukratywny rynek - wielkie miasta - jest już bliski nasycenia. Zatem dwaj najwięksi z blisko 30 chińskich producentów - Ningbo Bird i TCL Mobile zapowiadają ekspansję do innych krajów. W kwietniu TCL przejął produkcję telefonów i prawa do marki Alcatel (firmy założyły spółkę, w której TCL ma 55 proc. udziałów). Ningbo produkuje telefony Siemensa. - Nie mam wątpliwości, że w ciągu 5-10 lat jednym z pięciu największych producentów komórek na świecie będzie firma chińska - powiedział agencji Reuters Ed Snyder, analityk Charter Equity Research.

Jak Chińczycy chcą zagrozić Nokii czy Motoroli? TCL i Ningbo Bird chcą wejść na rynki rozwijające się - do Indii, Indonezji, Filipin, Wietnamu i Tajlandii. Walczyć mają oczywiście ceną. Chińskie komórki kosztują od 200 do 350 zł. - Wchodząc tam TCL i Ningbo będą atakowały duże rynki, wyjątkowo czułe na cenę. Tam najłatwiej sprzedać tanie aparaty - twierdzi Ted Dean, analityk firmy konsultingowej BDA China. Analitycy już teraz ostrzegają potentatów - po sukcesie w krajach rozwijających się, chińskie firmy mogą zaatakować ich na kluczowych rynkach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.