Namierzanie satelitarne w Polsce

Dzięki otwartemu w Warszawie systemowi EGNOS już wkrótce w Europie Środkowej bezpieczniej będzie latać się samolotami i dokładnie będzie można obliczać powierzchnię gruntów, za które rolnicy dostają unijne dopłaty

Nawigacja satelitarna kojarzy się z urządzeniami, które pozwalają samolotom bezpiecznie startować, latać i lądować, a statkom żeglować z dala od raf i mielizn. Ale już wkrótce będziemy mieć z nią do czynienia na co dzień - np. w rolnictwie.

Dziś na świecie korzysta się głównie z amerykańskiego systemu nawigacji satelitarnej GPS. Budowany przez Komisję Europejską i Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) system Egnos ma poszerzyć możliwości systemu GPS i zwiększyć jego dokładność. Częścią Egnosa są 34 naziemne stacje RIMS, które stale śledzą satelity, odbierają z nich sygnały i przesyłają je do centrum kontroli. Jedną z takich stacji - jedyną w Europie Środkowo-Wschodniej - otwarto w poniedziałek w Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie.

Pierwotnie stacja miała powstać w Niemczech, ale polscy naukowcy zdołali przekonać swoich partnerów z Europy Zachodniej do uruchomienia stacji w u nas. Dzięki temu Polska włączyła się w najważniejsze dziś projekty infrastrukturalne UE. Budowa stacji kosztowała ESA 200 tys. euro, do tego doszło 200 tys. zł z grantu naszego Komitetu Badań Naukowych. - To inwestycja niewielka w porównaniu do możliwości, jakie da nam ta stacja - stwierdził Dominique Detain z Dyrektoriatu UE i Programu Przemysłowego Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Egnos stanowi pierwszy krok w budowie europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo. System ten wykorzystujący własną flotę satelitów powinien ruszyć w 2008 r. Zdaniem Komisji Europejskiej uruchomienie Galileo spowoduje przewrót technologiczny większy nawet niż pojawienie się telefonii komórkowej.

Co to jest Egnos i do czego posłuży?

System satelitarny Egnos ruszy już w przyszłym roku. Lotnictwo cywilne uzyska do niego dostęp w 2006 r., po specjalnej certyfikacji. Takich certyfikatów dla systemów związanych z bezpieczeństwem życia nie można otrzymać w przypadku GPS, bo systemem tym zarządza wojsko (amerykański Departament Obrony). Egnos podlega zaś kontroli cywilnej.

Sieć Egnos dzięki nowym satelitom jest dokładniejsza niż GPS. Pozwala np. skorygować błędy wynikające ze zmiennego oddziaływania słońca na jonosferę. Cywilni użytkownicy systemu GPS mogą określać pozycję z dokładnością do 10-15 m. Egnos daje precyzję rzędu 1-2 m.

Wielkość działek rolnych, za które przysługują dopłaty z UE, będzie można obliczyć bardzo precyzyjnie za pomocą urządzania wielkości mniej więcej telefonu komórkowego, w kąt odkładając tradycyjny sprzęt geodetów. Rolnicy będą mogli zaoszczędzić dziesiątki tysięcy złotych stosując urządzenia precyzyjnie dozujące nawozy według wskazań nawigacji satelitarnej. Wielkie oszczędności da ona również firmom transportowym i energetycznym. Ułatwi wykrywanie zanieczyszczeń środowiska. Może też ułatwić poruszanie się osobom niewidomym.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.