Tchibo operatorem komórkowym

Na niemiecki, największy w Europie rynek telefonii komórkowej wszedł w poniedziałek producent kawy Tchibo. Coraz to nowe firmy z różnych branż próbują szczęścia jako tzw. wirtualni operatorzy

Tchibo nawiązało współpracę z działającą w Niemczech siecią O2, tworząc joint venture pod nazwą Tchibo Mobilfunk (TCM). Nowy operator z logo w kształcie filiżanki gorącej kawy sprzedaje trzy modele telefonów w sieci 900 firmowych sklepów Tchibo określanych jako "filiale". Można tam kupić nie tylko kawę, porcelanę czy ekspresy, ale i sprzęt gospodarstwa domowego oraz ubrania. TCM oferuje usługi w systemie bezabonamentowym (tzw. telefony na kartę) oraz jedną uniwersalną taryfę - 35 eurocentów za minutę rozmowy z abonentem dowolnej sieci stacjonarnej lub komórkowej, niezależnie od pory dnia.

Tchibo Mobilfunk jest wzorowane na brytyjskim Tesco Mobile - wspólnym przedsięwzięciu brytyjskiej części operatora O2 (O2 UK) i sieci hipermarketów Tesco. Tesco Mobile ma ćwierć miliona klientów i jest drugim co do wielkości na Wyspach operatorem wirtualnym po Virgin Mobile (4,4 mln klientów) należącym do znanego miliardera Richarda Bransona.

W ostatnich latach w Unii Europejskiej, głównie w Skandynawii oraz Wielkiej Brytanii i Belgii, doszło do prawdziwego wysypu wirtualnych operatorów. W tym roku pojawią się kolejni gracze zakładani przez właścicieli tanich linii lotniczych, np. easyJeta i Ryanair. Zapowiadają wojnę cenową z tradycyjnymi sieciami komórkowymi, a ceny są w stanie obniżyć m.in. dzięki dystrybucji usług przez internet. Wzorem "tanich" wirtualnych operatorów jest duńska firma Telmore, która w ciągu trzech lat zdobyła pół miliona klientów. Mimo że oferuje trzykrotnie niższe stawki niż najwięksi konkurencim - za minutę rozmowy klient płaci 9 eurocentów - przynosi pokaźne zyski.

Gracz bez sieci

Wirtualny operator sieci komórkowej (MVNO) nie ma własnej infrastruktury. Oferuje usługi pod własną marką, ale korzysta odpłatnie z sieci istniejących operatorów. Może też kupować od nich hurtowo, a więc z dużym rabatem, czas połączeń (tzw. airtime) i odsprzedawać z zyskiem swoim klientom. Największym operatorem wirtualnym na świecie jest Virgin Mobile, i to on spopularyzował ten model biznesu. Tradycyjni operatorzy niechętnie wpuszczają nowych graczy do swych sieci. Znajdują się jednak pod silną presją regulatorów, którzy chcą zaostrzyć konkurencję na rynku. Często jedna z sieci komórkowych, tracąc rynek, w desperacji zgadza się, by wirtualni operatorzy działali na jej bazie. Dzięki temu otrzymuje od nich spore kwoty i jest lepiej wykorzystana. W Danii operatorzy wirtualni (jest ich czterech) zdobyli ponad 20 proc. komórkowego rynku. W Polsce - mimo wydanych ponad 20 zezwoleń - nie są w stanie dogadać się z Erą, Plusem i Ideą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.