Kreskówki szturmem zdobyły serca widzów i inwestorów. Największy rynek filmowy na świecie, czyli USA, jest nimi wprost zachwycony, co wyraźnie pokazał ten rok. Jeśli spojrzymy na pierwszą trójkę najbardziej kasowych debiutów wszech czasów, to po dwóch częściach przygód "Spider-Mana" (115,8 i 114,8 mln dol.) na trzeciej pozycji zobaczymy drugą część "Shreka", który w otwarciowy weekend zainkasował aż 108 mln dol.
Wszystko wskazuje na to, że nowy, szósty już film Pixara "Iniemamocni" jest kolejną trafioną produkcją tej spółki (polska premiera "Iniemamocnych" odbędzie się 19 listopada). Wpływy ze sprzedaży biletów są znakomite, a recenzenci - wniebowzięci. ""Iniemamocni" są filmem roku na razie i bezwarunkowo. Ciężko jest wyobrazić sobie coś, co mogłoby go prześcignąć. Ostatnia produkcja Pixara (...) wywołuje ubaw za ubawem, aż w końcu widz zaczyna myśleć, że już nie zniesie więcej przyjemności bez przerwy" - zachwyca się Joe Morgenstern w "The Wall Street Journal". Amerykańskie gazety zwracają uwagę na to, że nowa kreskówka weszła na ekrany w bardzo konkurencyjnym okresie. Historia byłego superbohatera, który wiedzie przygnębiające życie na amerykańskim przedmieściu, musi się zmierzyć z takimi nowymi superprodukcjami jak gwiazdkowy "Ekspres Polarny" czy "Ray". - Wszystko poszło zgodnie z planem. To nasz rekordowy film, jeśli chodzi o przychody - powiedział tygodnikowi "Variety" Chuck Viane, szef działu dystrybucji koncernu Walt Disney Co. Spółka, w której powstała Myszka Miki, dystrybuuje filmy Pixara i zajmuje się ich marketingiem. Kontrakt między tymi firmami wygasa w 2005 roku i w jego ramach do kin trafi jeszcze jeden film - "The Cars" ("Samochody") - który pojawić się na ekranach jesienią przyszłego roku.
Sukces "Iniemamocnych" jest bardzo ważny dla Pixara, który działa na coraz bardziej konkurencyjnym rynku. DreamWorks Animation SKG - główny rywal wytwórni należącej do Steve'a Jobsa - przeprowadził pod koniec października udaną ofertę publiczną i zebrał z rynku 812 mln dol. W ciągu pierwszej sesji papiery DreamWorks Animation zdrożały o 38 proc., co oznacza, że inwestorzy wycenili całą spółkę na ok. 4 mld dol. To zbliżyło twórców "Shreka" do wytwórni Pixar, której kapitalizacja rynkowa sięgała wówczas 4,55 mld dol. Na parkiecie znalazło się 27 proc. wszystkich akcji spółki. - DreamWorks popełniał twórcze błędy i to obniżyło jego wycenę w stosunku do Pixara, który na razie nie popełnił żadnego - powiedział na łamach dziennika "The Wall Street Journal" Richard Greenfield, dyrektor zarządzający firmy doradztwa inwestycyjnego Fulcrum Global Partners. Firma ta wystawiła spółce rating "neutralny". W tym roku druga część przygód "Shreka" przyniosła DreamWorks Animation 436,2 mln dol., a "Rybki z ferajny", które zadebiutowały niecały miesiąc temu - już 138 mln dol.
DreamWorks Animation SKG
Prezes: Jeffrey Katzenberg
Liczba pracowników: 1,2 tys.
Kapitalizacja rynkowa: 4,27 mld dol.
Przychody w 2003 r.: 300,9 mln dol.
Strata netto w 2003 r.: 187,1 mln dol.
Liczba wyprodukowanych filmów: 9
Pixar Animation Studio
Prezes: Steve Jobs
Liczba pracowników: 730
Kapitalizacja rynkowa: 4,77 mld dol.
Przychody w 2003 r.: 262,5 mln dol.
Zysk netto w 2003 r.: 124,8 mln dol.
Liczba wyprodukowanych filmów: 6