Niebieski spadkobierca DVD

Już za kilka lat możliwości zapisu danych DVD nie wystarczą - twierdzą zgodnie naukowcy i analitycy. Wielkie koncerny elektroniczne zrozumiały to już dawno. Kto wygra walkę o miano standardu przyszłości?

Jeszcze nie opadł pył po długoletniej wojnie o standard zapisu DVD, a największe koncerny świata zwarły szeregi w kolejnej potyczce. Walka toczy się o tytuł spadkobiercy DVD. Pojemność płyt DVD jest zbyt mała, aby przechowywać na nich filmy nagrane w formacie telewizji najwyższej rozdzielczość (HDTV). Tymczasem godzina nagrania wymaga ok. 7 GB pojemności. Jednostronna płyta DVD mieści 4,7 GB. Komercyjnych stacji nadających w tej technologii jest na razie tylko kilkanaście na świecie. Japończycy mogli już oglądać w HDTV igrzyska olimpijskie. Jak szacuje Strategy Analytics, w 2003 r. sprzedano w Europie 70 tys. drogich telewizorów pozwalających na odbiór HDTV. W 2008 r. ma je mieć już 17,4 mln gospodarstw domowych. - Powstanie każdego formatu wynika z rosnących wymagań rynku. I paradoksalnie, każdy nowy mieści tej samej długości nagranie. Różnica polega tylko na tym, że jest to nagranie nieporównywalnie lepszej jakości - mówi Jarosław Dębowski z TDK. Jego zdaniem testy HDTV w Polsce powinny ruszyć w 2006 r. - Zarówno TVP, jak i TVN posiadają infrastrukturę, która może podołać takiej jakości - dodaje.

Starcie gigantów

Po raz pierwszy w trwającej od 30 lat walce formatów największe koncerny elektroniczne świata znalazły się w jednym obozie. Sony, Panasonic, Philips i prawie 30 innych firm robi wszystko, aby koronę przejął standard Blu-ray. W przeciwnym obozie stanęły NEC, Toshiba i Sanyo z HD-DVD. Swoje trzy grosze chcą też wtrącić Chińczycy z EVD. Pekin wzdraga się przed opłatami licencyjnymi. EVD jako pierwsze trafiło na półki sklepowe. Co łączy te standardy? Prawie wszystko. Wykorzystano w nich tę samą technologię zapisu opartą na niebieskim laserze, który dzięki krótszym falom niż stosowany obecnie laser czerwony pozwala znacznie gęściej upakować dane na płycie. - Od strony technicznej mamy do czynienia z tym samym. Główne różnice dotyczą formatu plików - przyznaje Jarosław Dębowski z TDK.

Główną stawką nie jest oczywiście tylko przejście do historii, lecz także pokaźne wpływy. Firmy wspierające technologię, która stanie się standardem, mogą liczyć na przychody z produkcji układów elektronicznych obsługujących urządzenia i z opłat licencyjnych. A jest o co walczyć. Wpływy z opłat za korzystanie z DVD trafiają do DVD-Forum. Z szacunków Magnetic Media Information Services wynika, że w 2004 r. na całym świecie zostanie wyprodukowanych ok. 75-80 mln sztuk odtwarzaczy i nagrywarek DVD. Średnia opłata licencyjna sięga 10 dol. za urządzenie. Do tego dochodzą opłaty za każdy nośnik w wysokości 1-2 centów. W sumie do kieszeni DVD-Forum trafi w tym roku prawie 800 mln dol. z samych tantiem. Wartość całego rynku DVD szacuje się na 10 mld dol. rocznie. To nie koniec jego rozwoju. Dopiero w 2002 r. po raz pierwszy sprzedano na całym świecie więcej odtwarzaczy DVD niż magnetowidów VHS. Standard DVD ma osiągnąć swój szczyt rozwoju w 2007 r. i dominację utrzyma przez kilka kolejnych lat. - Producenci nie zaczęli jeszcze zarabiać na dwuwarstwowych nagrywarkach. Urządzenia i nośniki są wciąż zbyt drogie - mówi Jarosław Dębowski.

Technologie na wybiegu

Głównym faworytem w tej rywalizacji jest technologia Blu-ray. Jej atutem jest największa pojemność (ok. 47 GB) i bardzo silny obóz firm wspierających. Pierwsze nagrywarki w tej technologii pokazano w 2003 r. Z Blu-ray mogą się już cieszyć Japończycy. Urządzenia Sony i Panasonica można kupić w sklepach. - W Japonii ceny nagrywarek Blu-ray wynoszą średnio 3 tys. dol. W Europie będzie to najprawdopodobniej równowartość ponad 10 tys. zł. W ciągu najbliższego pół roku nie mamy planów wprowadzenia tego typu urządzeń do Polski - powiedział nam Grzegorz Szopiński, specjalista ds. urządzeń audio-video w Panasonic Polska. Blu-ray szykuje jednak niespodziankę użytkownikom. W ramach jednej technologii będą trzy standardy - w uproszczeniu: profesjonalny, komputerowy i telewizyjny. Płyt nagranych w standardzie obecnym w magnetowidach Blu-ray nie będzie można ani odtworzyć, ani skopiować na nagrywarkach komputerowych. Zasada będzie działać w drugą stronę. Ma to skutecznie ograniczyć piractwo.

Na straconej pozycji nie stoi wcale HD DVD. Płyty tego typu mieszczą co prawda 50 proc. mniej danych niż Blu-ray, ale do ich produkcji nie trzeba wymieniać większości maszyn z fabryk DVD. Konstrukcja nośnika jest niemal identyczna jak w DVD. Jak twierdzą naukowcy Toshiby i NEC-a, w praktyce oznacza to, że wyprodukowanie dysku HD DVD jest tylko o 10 proc. droższe od kosztu dwuwarstwowej płyty DVD i o 30 proc. tańsze od Blu-ray. Cena najtańszej płyty BR to prawie 120 zł. Pod koniec września 2004 r. standard HD DVD jako pierwszy został zaakceptowany przez DVD Forum zrzeszające 220 firm z branży elektronicznej.

Trzecim pretendentem do tytułu następcy DVD jest EVD stworzony przez chińskich naukowców na zlecenie władz w Pekinie. Największymi producentami urządzeń EVD są mało znane firmy Shinco i SVA. Na razie EVD sprzedawane są w Chinach jako wydajna, choć dwukrotnie droższa alternatywa dla DVD.

Własny standard ma pomóc Chińczykom w uniknięciu płacenia opłat licencyjnych za produkcję DVD i kolejnych przyszłych standardów rynkowych. W Chinach w 2002 r. powstało ponad 20 mln odtwarzaczy i nagrywarek DVD czyli 70 proc. światowej produkcji tych urządzeń. Chińscy producenci twierdzą, że od każdego z nich muszą płacić ok. 13,8 dol. Tymczasem przy EVD trzeba będzie płacić tylko 2 dol. producentowi techniki kompresji. - Zamiast spełniać normy i specyfikacje, łatwiej Chińczykom samodzielnie stworzyć technologię. Dzięki pominięciu procesu standaryzacji są o krok przed innymi technologiami. Mogą już myśleć o kolejnej generacji urządzeń - uważa Jarosław Dębowski z TDK. Jego zdaniem Chiny nie muszą przejmować się resztą świata. - U siebie sprzedadzą więcej urządzeń EVD niż w całej Europie - mówi Dębowski.

Chińczycy już teraz przekonali się, że nie tak łatwo uwolnić się spod panowania Philipsa. Wszystkim stronom zaangażowanym w walkę formatów zależy na kompatybilności z DVD. Philips opatentował tymczasem nośnik, który ma średnicę 12 cm, zbudowany jest z poliwęglanów i wykorzystuje korekcję CIRC. Jeśli chce się być kompatybilnym z DVD, nie można obejść wszystkich tych ograniczeń. Już sama średnica płyty jest zobowiązująca. Nic dziwnego, że Blu-ray, HD DVD i EVD mają tę samą średnicę - 12 cm. W ten sposób ktokolwiek ustanowi nowy standard, i tak będzie odprowadzał część opłat do DVD-Forum, a największym ich beneficjentem jest właśnie holenderski potentat.

Najlepszy nie zawsze zwycięża

Decydujące znaczenie w starciu gigantów będzie mieć zdanie DVD-Forum i... studiów filmowych. DVD-Forum zapowiedziało, że ostatecznie wesprze tylko jeden standard i postara się nie dopuścić do istnienia kilku nie do końca kompatybilnych metod zapisu. To lekcja z kilkuletniej wojny między producentami DVD, którzy wprowadzali własne metody zapisu i zanim doszło do unifikacji ich wszystkich, minęło kilka lat. To z kolei utrudniło rozwój branży i zmniejszyło jej przychody.

Wiele wskazuje na to, że wyboru dokonają nie klienci, lecz studia filmowe. Nowy standard ma służyć głównie do zapisu ich produktów. Wątpliwe, by studia chciały płacić licencje od dwóch standardów. Producenci Blu-ray i HD DVD zapowiadają, że masowa produkcja ich urządzeń ruszy pod koniec 2005 r. Do tego czasu studia będą musiały się zdecydować, po której stronie się opowiedzą. Dotychczas więcej szans dawano Toshibie, która ma niewielkie udziały w Time Warner. W wakacje Sony przypuścił jednak wielkie kontrnatarcie, kupując studia Metro Goldwyn Mayer. W ten sposób Sony dysponuje teraz największą, licząca 7,6 tys. tytułów biblioteką filmów na świecie.

Istnieje także prawdopodobieństwo, że Blu-ray, HD DVD i EVD będą współegzystować. Jak pokazuje historia Betamax i VHS oraz kolejnych wariantów DVD, nie będzie to jednak korzystne rozwiązanie dla całej branży.

Wojny wcale nie musi wygrać najlepszy standard. Tak było pod koniec lat 70., kiedy na rynku wideo rywalizowały ze sobą VHS, dziecko JVC, i Betamax opracowany przez Sony. Choć zdaniem wszystkich specjalistów Betamax był lepszy od VHS, upowszechnił się tylko ten ostatni. Kasety Beta ze względu na jakość długo były popularne wśród profesjonalistów. VHS okazał się tańszy, a JVC szybko udostępniło go jako otwarty standard.

Potęga firm wspierających standard nie zawsze przechyla jednak szalę zwycięstwa. Główny popularyzator HD DVD Toshiba ma już za sobą spektakularne zwycięstwo nad Sony, jednym z wiodących producentów Blu-ray. W 1995 r. to opracowany przez Toshibę standard zapisu DVD został uznany za obowiązujący. - O tym, który standard się przyjmie, zadecydują ostatecznie klienci. Zwycięży nośnik, który przy podobnej jakości będzie tańszy - podkreśla Grzegorz Szopiński.

Czym różnią się standardy

Blu-ray

Sztandarowa i najbardziej promowana technologia zapisu danych z wykorzystaniem niebieskiego lasera. Dane są zapisywane bezpośrednio na dysku o grubości 1,1 mm. Na jednowarstwowej płycie Blu-ray mieści się 23 GB danych, a na dwuwarstwowej - 47 GB. Trwają badania nad płytami czterowarstwowymi, co zwiększyłoby pojemność do 150 GB. Niedawno TDK pokazał płytę odporną na zarysowania. Standard wspierają m.in.: Sony, Matsushita, Philips, Samsung, Dell, HP, LG, TDK.

HD DVD.

Dane zapisywane są podobnie jak w DVD - pomiędzy dwiema warstwami o grubości 0,6 mm. Na jednowarstwowej płycie można zapisać 15 GB danych, a na dwuwarstwowej - 30 GB. Toshiba opracowuje już dwustronną technologię zapisu pozwalającą na zmieszczenie 60 GB danych.

HD DVD jako pierwsze zawita do komputerów. Jak zapowiada NEC, pierwsze komputery z tymi napędami pojawią się pod koniec 2005 r. W tym samym czasie pierwszy tak wyposażony model notebooka chce wypuścić też Toshiba. Komputery mają kosztować od 6 do 9 tys. zł. Standard wspierają m.in.: NEC, Toshiba, Sanyo.

EVD, czyli Enhanced Video Disc.

Pojemność jednowarstwowego dysku wynosi 9 GB. Najważniejszym elementem EVD jest zastosowana technologia kompresji VP5/VP6 stworzona przez amerykańską spółkę On2 Technologies. Chiny obiecały On2 dwa dolary od każdego sprzedanego odtwarzacza EVD. Urządzenia EVD są już w sprzedaży w Chinach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.