Komórkowe gigafuzje w USA

Na amerykańskim rynku telekomunikacyjnym rozgorzała gorączka przejęć wartych dziesiątki miliardów dolarów

Sprint, trzeci co do wielkości operator komórkowy w USA, przymierza się do przejęcia mniejszego konkurenta Nextela, tymczasem... sam może zostać przejęty przez większego rekina rynku komórkowego - firmę Verizon Communications. Jak donosi wtorkowy "Wall Street Journal Europe", powołując się na źródła zbliżone do negocjacji, zgodę na takie przejęcie wyraził właśnie koncern Vodafone, lider na rynku telefonii komórkowej w Europie i współudziałowiec spółki Verizon Wireless. Wartość ewentualnej transakcji szacuje się na 40 mld dol. We wtorek wieczorem Vodafone zaprzeczył jednak jakoby rozmawiał z Verizon na temat przejęcia Sprinta.

Wielkie przetasowania

W poniedziałek z kolei amerykańskie media informowały o planach innego przejęcia - to Sprint miałby przejąć mniejszą sieć komórkową Nextel. Podobno rozmowy na ten temat trwają już od roku i według wciąż nieoficjalnych doniesień dziś obie spółki miały podpisać wstępną umowę. Gdyby do tego doszło, taka transakcja byłaby warta ok. 35 mld dol., a połączone firmy obsługiwałyby 39 mln klientów.

Gdyby jednak potwierdziły się pogłoski o planach Verizon wobec Sprinta, na amerykańskim rynku telekomunikacyjnym doszłoby do poważnego przetasowania. Pod koniec października doszło do wartego 41 mld dol. przejęcia sieci AT&T Wireless przez Cingular Wireless. Powstały w ten sposób gigant (47 mln klientów) zdetronizował Verizon Wireless. Verizon wraz ze Sprintem miałby 65 mln abonentów i powróciłby na pierwsze miejsce.

Po drugie - pod znakiem zapytania stanęłaby przyszłość Nextela. Bo gdyby zamiary Verizon Wireless wobec Sprinta się potwierdziły, najprawdopodobniej nie byłoby mowy o przejmowaniu Nextela. Tym samym zamiast trzech silnych graczy - Sprint-Nextel, Cingular i Verizon - na amerykańskim rynku liczyliby się jedynie ci dwaj ostatni.

Sprint jest łakomym kąskiem. Fuzja umocniłaby Verizon w telefonii komórkowej i szerokopasmowym dostępie do internetu. Rynek połączeń komórkowych w USA rośnie błyskawicznie, a spółki telekomunikacyjne chcą jak najszybciej pozbyć się balastu analogowych sieci - Verizon w najbliższym czasie najprawdopodobniej sprzeda większość ze swoich 55 mln łączy. Verizon wszedłby także na lukratywny rynek usług dla firm - Sprint jest jednym z największych dostawców usług transmisji danych i usług głosowych.

Władze, konsumenci, Vodafone

Brak zgody Vodafone to tylko pierwsza z wielu przeszkód jakie stoją na drodze do fuzji Verizon ze Sprintem. Kolejna to amerykańska administracja. Przy fuzji Cingular z AT&T władze nakazały Cingular pozbycie się części aktywów i niektórych zakresów częstotliwości. Podobne wymagania władze postawiłyby zapewne przed Verizon.

Organizacje konsumenckie w USA ostrzegają też przed tym, że powstanie kolejnego giganta komórkowego może doprowadzić do wzrostu cen w niektórych stanach. Na przykład w Nowym Jorku Verizon kontroluje jedną trzecią rynku komórkowego, Sprint - ponad 10 proc. Podobnie w Los Angeles.

Nie bez znaczenia są też wewnętrzne rozgrywki między Verizon a Vodafone. Obie spółki kontrolują Verizon Wireless (Vodafone ma 45 proc. udziałów) i obie chcą albo przejąć pełną kontrolę, albo wycofać się z tego niewygodnego związku. Vodafone chciał przejąć AT&T Wireless, ale jego ofertę przebił Cingular. Brytyjski operator nie chce stracić udziałów w amerykańskim rynku, ale nie ma też innej wizji rozwoju, więc woli zachować 45-proc. udział w Verizon Wireless - donosi "Wall Street Journal". W przypadku przejęcia Sprinta musiałby wyłożyć na stół 45 proc. wartości transakcji. I jeśli cena byłaby zbyt wysoka, zablokowałby pewnie fuzję.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.