Amerykanie odkryli sposób na uratowanie radia

Radio w USA - podobnie jak w Polsce - traci słuchaczy i wpływy z reklam. Ratunkiem dla tego medium może być radio satelitarne

Tradycyjne stacje mają coraz gorszą słuchalność, a reklamodawcy przenoszą swe budżety do telewizji i internetu. Ten ostatni wynalazek też dał się radiu we znaki - dziś w sieci w USA działają setki stacji radiowych, bo koszty nadawania przez internet są wielokrotnie niższe.

Już kilka lat temu znawcy rynku medialnego w USA przepowiadali schyłek radia. Większość ekspertów zgadzała się, że stacji radiowych będzie coraz mniej, a te, które pozostaną, będą musiały zacisnąć pasa.

Jednym z największych problemów tradycyjnego radia jest to, że jest ono darmowe. Nikt nie płaci i nie zapłaci - ostrzegali ekonomiści - za słuchanie radia, skoro za podobne pieniądze można oglądać telewizję. I wówczas zdarzył się cud.

Cud ma dwa imiona - XM i Sirius. Dwie firmy medialne - XM Satellite Radio i Sirius Satellite Radio - zainwestowały setki milionów dolarów w sieć niewielkich satelitów pokrywających swym zasięgiem całe Stany Zjednoczone i część Kanady. I zapowiedziały, że będą nadawać kilkaset kanałów radiowych, biorąc za to od chętnych po kilka dolarów miesięcznie.

Lokalne wiadomości z nieba

Gdy informacje o radiu satelitarnym wyciekły do gazet, nie trafiły bynajmniej na pierwsze strony. Satelity kosztowały majątek, ludzie mieli zacząć płacić za coś, co od początków swego istnienia było za darmo, a na dodatek musieli jeszcze kupić specjalne odbiorniki, bo zwykłe radia sygnału satelitarnego nie odbierają. Analitycy byli przekonani, że to wyrzucone pieniądze, a obie firmy zbankrutują najdalej w ciągu roku.

Sirius i XM ruszyły na początku XXI wieku. Początkowo bardzo wolno - w 2002 roku obie stacje miały ok. 100 tys. subskrybentów. Ich szefowie wierzyli jednak w badania rynku. A te wskazywały na to, że ludzie radia chcą i są gotowi zapłacić 12,95 dolara miesięcznie (bo tyle kosztuje abonament XM i Siriusa), jeśli radio dostarczy im to, czego naprawdę chcą.

A według prowadzonych od lat sondaży firmy analitycznej McVay Media Amerykanie chcieli tego samego: informacji, muzyki i sportu. Z tym że nie chcieli słuchać o tym, co dzieje się na drugim kontynencie, lecz o tym, co dzieje się w ich mieście.

Dziś radia satelitarne mają ok. 2 mln płacących klientów - sam XM w ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku zapisał 540 tys. nowych klientów. To wciąż niewiele, ale teraz analitycy są przekonani, że do 2010 r. liczba ta przekroczy dziesięć milionów. Ceny odbiorników satelitarnych spadły już o prawie połowę, a większość dilerów samochodów instaluje już odbiorniki w autach za darmo.

- A w przyszłości - uważa Holland Cooke z McVay Media - ludzi słuchających satelitarnego radia będzie więcej niż płacących za telewizję kablową. Dziś w USA za kablowy sygnał TV płaci 90 mln ludzi.

Dla każdego coś miłego

XM i Sirius proponują dziś po blisko 150 stacji radiowych. Ponad połowa z nich to wolne od reklam stacje muzyczne. Każda stacja jest wysoce specjalistyczna - są więc stacje puszczające piosenki wyłącznie Elvisa Presleya lub Rolling Stones, ale i nadające wyłącznie wielkie orkiestry jazzowe, a Sirius ma cztery stacje poświęcone różnym rodzajom muzyki country.

Obie firmy dodają do swych list lokalne stacje radiowe, gwarantując odbiorcom właśnie tak poszukiwane przez nich lokalne wiadomości i talk-show. Dziś nowojorczyk, który musi się na kilka miesięcy przeprowadzić do Los Angeles (takie czasowe przeprowadzki są w amerykańskich firmach codziennością), może więc nadal słuchać swej ulubionej stacji z Manhattanu. Do tego w doskonałej, cyfrowej jakości dźwięku bez trzasków i zniekształceń.

Co więcej - może jej słuchać przez całą drogę z Nowego Jorku do Kalifornii. Radio satelitarne skończyło bowiem raz na zawsze z jedną z największych słabostek radia tradycyjnego - zanikiem sygnału. Stacje mają przypisane te same częstotliwości w całym kraju.

- Naszą mocną stroną okazały się lokalność i brak reklam na kanałach muzycznych - powiedział niedawno dziennikarzom Hugh Panero, szef XM Radio. - Ludzie się emocjonalnie związują ze swymi lokalnymi stacjami radiowymi, a radio satelitarne po raz pierwszy pozwala im tę więź utrzymać.

Brak reklam jest wskazywany jako drugi - po lokalności - czynnik pchający nowych klientów w ramiona Siriusa i XM. Trzecim jest zdolność odbiorników satelitarnych do pokazywania tytułu i wykonawcy każdej piosenki oraz nazwy płyty, z której utwór pochodzi.

Sirius podpisał właśnie kontrakt z pierwszą ligą baseballa na retransmisję wszystkich lokalnych stacji radiowych specjalizujących się właśnie w transmisjach z meczów tej ligi. Oznacza to, że fanatycy tego sportu w każdym zakątku USA będą teraz mogli po raz pierwszy słuchać na żywo wszystkich transmisji lub choćby śledzić stacje swych ulubionych zespołów. Sirius zapłacił lidze 65 mln dol. za 11-letnie prawo retransmisji.

XM i Sirius dodają także kanały, które w tradycyjnych radiach nie miałyby szans. Sirius otworzył ostatnio kanał nadający wyłącznie stare audycje kryminalne bardzo popularne w USA w latach 40. i 50. XM stworzył kanał 24 godziny na dobę odtwarzający monologi znanych komików.

Radio satelitarne okazało się również odporne na zabiegi polityków o ograniczenie na falach radiowych wulgarności i wyuzdania. Tradycyjne stacje radiowe (i telewizyjne) od lat znajdują się pod stałym naciskiem polityków, by ograniczać używanie np. słów uznawanych powszechnie za wulgarne. Federalna komisja telekomunikacji karała nawet stacje za łamanie norm obyczajowości.

Radio satelitarne nie podlega jednak komisji, nie obejmują go żadne ograniczenia i nie grożą mu żadne kary. Howard Stern, najbardziej kontrowersyjny gospodarz radiowego talk-show, znany z często niesmacznych dowcipów i głupich uwag, przeniósł się ostatnio z tradycyjnej sieci radiowej do Siriusa. Skusiła go na pewno o wiele wyższa pensja zaproponowana przez firmę, ale także wolność, jakiej nie potrafili mu zapewnić dawni szefowie. Sterna słucha codziennie rano 10-20 mln Amerykanów.

Gwiazdy lgną do nowych

Wolność przyciąga kolejne gwiazdy - wielu prowadzących znane talk-show i audycje muzyczne już przeszło do radia satelitarnego, kolejni czekają na propozycje. XM i Sirius proponują znanym krytykom i muzykom, by sami programowali całe kanały. Steven Van Zandt - gitarzysta Bruce'a Springsteena i doradca gangstera Tony'ego Soprano w znanym serialu HBO - zaczął niedawno programowanie nowej stacji w sieci Siriusa.

Stacja pod nazwą "Podziemny garaż" nadaje przez całą dobę muzykę w stylu określanym przez Van Zandta jako "gitarowy rock and roll ostatniego półwiecza" w taki sposób, by dwie kolejne piosenki zawsze były z różnych stylów muzycznych. Stacja, w której listę kolejnych piosenek Van Zandt ustala osobiście, już cieszy się olbrzymią popularnością.

Tradycyjne stacje radiowe na razie publicznie lekceważą swego nowego rywala. Jednak "New York Times" napisał niedawno, że ich właściciele po cichu już wprowadzają zmiany zbliżające radia tradycyjne do satelitarnych. W dziesięciu największych miastach USA czas reklamowy w stacjach tradycyjnych spadł w ostatnich trzech miesiącach z 11,7 do 11 minut w każdej godzinie nadawania. - Radio żyje, ale czekają je rewolucyjne zmiany - zapowiadają eksperci.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.