Małe firmy nowych technologii szukają szans na giełdzie

Na giełdzie zadebiutował internetowy portal finansowy Bankier.pl, do sprzedaży akcji szykują się kolejne firmy technologiczne eCard oraz One-2-One

Czy dla małych spółek z branży nowych technologii giełda to dziś dobra szansa na rozwój?

Bankier.pl sprzedał inwestorom akcje za ponad 25 mln zł. Firma, której główni akcjonariusze to fundusze venture capital bmp i MCI Management, prowadzi portal finansowy, czerpiąc dochody z reklam i z prowizji od zawieranych za pośrednictwem portalu transakcji. Tegoroczne przychody wrocławskiej spółki mają według prognoz jej zarządu sięgnąć 9 mln zł (to o blisko 45 proc. więcej niż rok wcześniej) a zysk netto 710 tys. zł.

Akcje oferowane przez Bankiera objęło ponad 1,3 tys inwestorów. Dzięki wprowadzeniu spółki na giełdę jej akcjonariusze osiągnęli podwójny cel - sprzedali z zyskiem część posiadanych akcji oraz pozyskali dla Bankiera kilkanaście milionów złotych na rozwój (firma zapowiada przejmowanie innych spółek internetowych, budowę nowych serwisów i inwestycje techniczne).

Śladem Bankiera idą kolejne nieduże spółki kojarzone z nowymi technologiami. Prospekt emisyjny złożył w maju eCard - znany jako główna firma w Polsce autoryzująca internetowe transakcje opłacane kartami płatniczymi (jej klientami są sklepy i serwisy internetowe; przychody eCardu w 2005 r. to niespełna 6 mln zł). Zgodnie z zapowiedziami akcjonariuszy eCardu (m.in. funduszu Capital Partners), wkrótce po zatwierdzeniu prospektu przez KPWiG spółka zaoferuje akcje i wejdzie na giełdę. Prezes eCardu Konrad Korobowicz mówił niedawno agencji ISB, że zamierza przeznaczyć pozyskany od inwestorów kapitał na inwestycje w nowe dziedziny biznesu - m.in. na zakup sieci bankomatów i infrastruktury do produkcji kart płatniczych.

Do publicznej sprzedaży akcji na przełomie czerwca i lipca przygotowuje się także inna firma z portfela MCI Management - poznańska One-2-One (prospekt emisyjny złożyła w maju). Firma działa w branży tzw. komunikacji mobilnej - świadczy usługi (np. marketingowe) wykorzystujące telefony komórkowe i inne elektroniczne urządzenia przenośne. One-2-One prognozuje na ten rok wzrost przychodów do 17,6 mln zł (z ponad 9 mln zł w roku ubiegłym) i około 1,5 mln zł zysku netto. Firma deklaruje, że chce pozyskać z rynku około 10 mln zł. Zapowiada, że wykorzysta kapitał do przejęcia innych firm ze swojej branży oraz inwestycje w nowe projekty (m.in. w usługi mobilnego podpisu elektronicznego).

- Będziemy wprowadzać na giełdę kolejne nasze spółki, jedną-dwie rocznie - mówi prezes MCI Management Tomasz Czechowicz. - Firmy notowane na giełdzie działają lepiej, mają wyższą efektywność, a liczni inwestorzy "pomagają" w pilnowaniu biznesu. Lepiej się gra przy dużej liczbie kibiców niż przy pustym stadionie - dodaje.

Ale zdaniem Michała Marczaka, analityka DI BRE Banku, nowym małym firmom technologicznym może nie być tak łatwo znaleźć swoje miejsce na giełdzie. - Firmy tego rodzaju to raczej spółki na czas hossy. A teraz czeka nas pewnie z pół roku chłodniejszej koniunktury. Gdy na giełdzie jest gorsza atmosfera, takie firmy cierpią najbardziej, bo trudno je miarodajnie wycenić - uważa analityk. Dlaczego? - Nie mają majątku produkcyjnego i zapowiadają duże zyski dopiero w przyszłości. A łatwo może się pojawić konkurent, który zrobi coś lepszego. Wtedy takie spółki pozostaną średniakami działającymi na rozdrobnionym rynku.

Czechowicz liczy jednak, że do kupowania akcji spółek internetowo-technologicznych zachęcą inwestorów choćby doświadczenia serwisu turystycznego Travelplanet.pl wprowadzonego przez fundusz na giełdę niemal równo rok temu. Akcje, sprzedawane wówczas po 18 zł, teraz kosztują na giełdzie blisko 33 zł. - Przez rok zyskały na wartości niemal 100 proc. - podkreśla Czechowicz.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.