To było w połowie lat 70-tych. Legendarny Steve Jobs prosił swojego partnera, równie legendarnego Steve'a Wozniaka dołączenie do języka BASIC używanego w komputerach Macintosh II dodatkowej funkcji, którą miała już konkurencja. Niestety, Wozniak uparcie się wykręcał. Zdesperowany Jobs zadzwonił znajomego. Był nim Bill Gates.
Taką i dużo więcej wspominkowych historii usłyszeli widzowie wspólnego wywiadu dwóch gigantów komputerowego świata, odbytego z inicjatywy redakcji Wall Street Journal. Panowie się wzajemnie cenią i chyba nawet lubią - na pewno nie podzielają niechęci, jaką liczni użytkownicy produktów jednego z nich darzą tego drugiego.
Kiedyś byli na randce
Spotkanie poprzedził film z młodziutkim Jobsem organizującym "randkę" firmy Apple z innymi firmami komputerowymi. Młody Gates zapowiadał wtedy współpracę Microsoftu z Apple. Na filmie można było obejrzeć także prezentację Jobsa na Macworld 1997, kiedy na pojawienie się Gatesa na ekranie zgromadzeni zareagowali buczeniem.
Podwójny wywiad z założycielami Apple i Microsoftu był okazją do wspomnień z czasów, gdy systemy operacyjne mieściły się w 16 kilobajtach w raz z interpreterami języka Basic. Jednym z nich był właśnie poprawiony przez Gatesa Basic na komputer Apple II+.
- Przyleciałem i spędziłem dwa dni na tworzeniu kasety - opowiada Gates. - Kasety magnetofonowe służyły wtedy do zapisywania danych. Fajnie było - podkreślił. - A najfajniej było potem, gdy zaczęliśmy poważnie współpracować.
Gates wyznał, że za tą przysługę - zmiennoprzecinkowy język BASIC dla Apple - zarobił wówczas 31 tysięcy dolarów.
Prowadzący rozmowę sprowokowali też kaskadę komplementów, którymi obdarzyli się nawzajem Gates z Jobsem. - Bill zbudował pierwszę firmę software'ową zanim ktokolwiek w branży w ogóle wiedział, co to jest - mówił Jobs. W rewanżu Gates rozpływał się nad "niezwykłym smakiem i elegancją" nowych produktów tworzonych przez Jobsa.
Uśmiech Gatesa zrzedł, gdy zaczęto rozmawiać o popularnych reklamach Mac-ów , w których wyluzowanemu aktorowi grającemu komputer Apple przeciwstawiony jest śmieszny grubasek symbolizujący peceta. Steve Jobs zaczął przekonywać wszystkich, że te reklamy wcale nie są konfrontacyjne.
- Ci faceci się lubią - mówił. Gates nie wyglądał na przekonanego, zwłaszcza że publiczność głośno się śmiała.
- Pecet jest świetny - pojednawczo zapewniał Jobs.
Ale z małżeństwem to tylko żarty
Gates docenia osiągnięcia Apple na rynku przenośnych odtwarzaczy opanowanym przez iPody. - Bardzo nam się to podoba, bo stworzyli gigantyczny rynek - przyznał Gates. - I my chcemy mieć w nim swój wkład.
- Nam też się to podoba, bo oni są naszymi klientami - odparował Jobs.
Między wierszami można było jednak dostrzec różnice w strategii obu komputerowych gigantów. Zapytany o to, jak za pięć lat będą wyglądać urządzenia przenośne, Gates rozwodził się nad gadżetem przyszłości, który połączy w sobie cechy telefonu, aparatu, urządzenia nawigacyjnego i będzie miał elastyczny wyświetlacz.
Jobs się nie licytował na wizjonerstwo i odparł, że nie wie, co będzie na rynku za pięć lat. Pięć lat temu nie przewidywał, że komórki będą wyglądać tak, jak teraz. Szef Apple woli dostosować się do tego, co odkrywają inni. I trudno odmówić mu w tej dziedzinie talentu.
Na ostatnie pytanie, o największe nieporozumienie dotyczące ich wzajemnych relacji, Jobs wypalił:
- Od ponad dekady trzymaliśmy w tajemnicy nasze małżeństwo.
Gates był zaskoczony żartem, ale obaj uparcie podkreślali współpracę swoich firm nawet na tych polach, na których wygląda ona na ostrą rywalizację.
Obejrzyj całą rozmowę z Jobsem i Gatesem:
Gates i Jobs obsypują się komplementami
Gates i Jobs oddają się wspomnieniom
Gates i Jobs przyznają się do błędów
Gates i Jobs o współpracy
Gates i Jobs spoglądają w przyszłość
Jobs żartuje na temat małżeństwa z Gatesem
Szefowie Apple i Microsoftu odpowiadają na pytania widowni
Zobacz Gatesa i Jobsa na randce w 1983:
Inne filmy z konferencji D5 są dostępne w serwisie "The Wall Street Journal" .
