City Interactive chce wejść na giełdę w trzecim kwartale br., liczy na to, że zgarnie z niej kilkadziesiąt milionów złotych. Pieniądze mają pomóc spółce m.in. w wejściu z większym impetem na zagraniczne rynki: obecnie gry wydawane przez polskiego producenta są sprzedawane m.in. w Europie Zachodniej i krajach azjatyckich, ale większość przychodów zapewnia rodzimy rynek.
W zeszłym roku przy przychodach ok. 16 mln zł, spółka zanotowała zysk netto w wysokości 3 mln zł.
Od 2002 r. spółka wydała ponad sto gier, z czego 19 tytułów własnej produkcji (City Interactive ma dwa studia: w Rzeszowie i Katowicach). Do najbardziej znanych należy m.in. seria wojenna Battlestrike, Terrorist Takedown, Code of Honor czy wyścigowy CrashDay. Gry nie są tak rozbudowane i dopieszczone graficznie jak hity największych firm światowych, za to są też dużo tańsze: w zasadzie wszystkie produkcje City Interactive można kupić za mniej niż 20 zł. Za granicą spółka ma identyczną strategię - poniżej 20 euro. W Niemczech, drugim co do wielkości rynku gier na świecie, spółce udało się przebić z "Code of Honor: Francuska Legia Cudzoziemska" - tytuł trafił na listę TOP 20 w kategorii cenowej poniżej 28 euro.
Marek Tymiński, prezes City Interactive, zapowiada też wejście na coraz szybciej rosnący rynek konsol - na razie spółka ma w planach wydanie gry na przenośną konsolę Nintendo Dual Screen.
Akcje spółki oferuje dom maklerski IDMSA.