Od lipca 2011 r. właściciele ciężarówek i autobusów jeżdżących po drogach krajowych będą płacić elektroniczne opłaty za korzystanie z tras. "PB" dotarł do projektu rządowego rozporządzenia ze stawkami e-myta. Tanio nie będzie.
— Kupując winiety, przewoźnicy płacili do tej pory za korzystanie z sieci drogowej średnio 8 gr/km — szacuje Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Od lipca najniższa stawka sięgnie 20 gr/km. Będzie dostępna tylko dla samochodów o masie 3,5-12 t oraz autobusów emitujących najmniej spalin (czyli spełniających przynajmniej normę EURO4) i korzystających ze zwykłych dróg krajowych. Właściciele największych trucicieli, czyli tirów cięższych niż 12 ton spełniających najwyżej normę EURO2, zapłacą za przejazd autostradą aż 53 gr/km. A takich pojazdów jest najwięcej: to aż 82 proc. całej floty ciężarówek w Polsce, 69 proc. tirów z przyczepą i 87 proc. autobusów.
"Zróżnicowanie wysokości stawki opłaty elektronicznej promuje wykorzystanie nowoczesnych technologii ograniczających zanieczyszczenie środowiska przez pojazdy ciężarowe i autobusy" — czytamy w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia Rady Ministrów z wysokością opłat.
Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury, informuje, że do 17 grudnia potrwają społeczne konsultacje tego dokumentu.
Przewoźnicy są oburzeni proponowaną wysokością opłat.
Więcej w poniedziałkowym "Pulsie Biznesu"