Czy będzie wniosek RPO do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie polskich przepisów o retencji danych?

Podczas dzisiejszej konferencji pt. "Granice wolności w Internecie" dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zadał pytania ministrowi Władysławowi Stasiakowi z Kancelarii Prezydenta RP oraz Rzecznikowi Praw Obywatelskich, dr Januszowi Kochanowskiemu: czy Pan Prezydent lub Rzecznik Praw Obywatelskich rozważają może zwrócenie się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o abstrakcyjną kontrolę zgodności z konstytucją przepisów związanych z retencją danych telekomunikacyjnych?

Formułując swoje pytanie dr Bodnar nawiązał do niedawnego wyroku niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał przepisy tamtejszego kodeksu postępowania karnego oraz tamtejszej ustawy prawo telekomunikacyjne za sprzeczne z niemiecką konstytucją, a konkretnie z art. 10 niemieckiej ustawy zasadniczej, który chroni tajemnicę komunikowania się. Pisałem o tym w tekście Niemieckie przepisy o retencji danych niezgodne z tamtejszą konstytucją. Dr Bodnar nie wspomniał o wyroku rumuńskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał przepisy retencyjne za niezgodne z rumuńską konstytucją (por. Rumuński Trybunał Konstytucyjny uznał, że tamtejsza ustawa o retencji danych jest niezgodna z konstytucją), przy czym w Rumunii, poza konstytucyjnymi normami dotyczącymi ochrony tajemnicy komunikowania się Trybunał uznał również, że wprowadzając przepisy retencyjne ustawodawca naruszył normy chroniące prawo do życia intymnego, rodzinnego i prywatnego, ale poza konstytucyjnym porządkiem tego kraju analizował również art 8 i art 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

O ile w pierwszym przypadku niemiecki Trybunał przyglądał się przepisom retencyjnym po skardze konstytucyjnej złożonej w imieniu blisko 35 tysięcy obywateli, to w Rumunii skargę konstytucyjną złożył tamtejszy Rzecznik Praw Obywatelskich. W Polsce również Prezydent RP może zwrócić się z takim wnioskiem. Oceniono, że wnioski Pana Prezydent "leżą w Trybunale" krócej, niż wnioski RPO.

Zarówno w Rumunii, jak i w Niemczech chodziło o konkretne ustawy w konkretnym brzmieniu, nie zaś o "zasadę" stosowania retencji danych. Trzeba pamiętać, że ustawodawca formułując przepisy powinien dawać gwarancje konstytucyjnych praw i wolności. Wymaga to precyzji legislacyjnej, której - jak oceniam - polskiemu prawodawcy w wielu przypadkach również brakuje.

W odpowiedzi na zadane pytanie dr Kochanowski dał do zrozumienia, że sprawie się przygląda, że najpierw chciał poznać stanowisko polskiego rządu (by wybadać trochę "przeciwnika"), ale generalnie złożenie takiego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego jest jedną z branych pod uwagę możliwości...

Tekst z 2006 roku, zatytułowany Informatyzacja, akty wykonawcze, delegacje i ich konstytucyjność, rozpocząłem od słów:

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym, co by się stało, gdyby wydane na podstawie ustawy "o informatyzacji" lub na podstawie ustawy o podpisie elektronicznym rozporządzenia "techniczne" trafiły do Trybunału Konstytucyjnego, który miałby ocenić ich zgodność lub niezgodność z postanowieniami Konstytucji. Zastanawiam się też nad zasadą "neutralności technologicznej państwa", którą winny - w mojej opinii - takie rozporządzenia realizować.

Wydaje się, że rozwój prawa "społeczeństwa informacyjnego" jest już tak zaawansowany w Polsce, że badanie zgodności z normami konstytucyjnymi twórczości legislacyjnej z tego obszaru staje się realną potrzebą. Być jeszcze nie przyszedł czas na badanie "informatyzacji", ale Trybunał w ostatnich latach przyglądał się już wielu kwestiom związanym z prywatnością, z obiegiem informacji, dostępem do informacji publicznej... Prawo telekomunikacyjne ma w Polsce dłuższą historię niż "informatyzacja", więc powinno być pewnie lepiej przebadane.

Gdyby zatem Trybunał Konstytucyjny odniósł się w swoim wyroku do przepisów Prawa telekomunikacyjnego, do ustawy Kodeks postępowania karnego w zakresie ustalenia granic wolności słowa i wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji byłaby to - jestem przekonany - interesująca lektura. Niezależnie od tego, do jakich wniosków doszedłby Trybunał. Warto zatem przyglądać się dalszemu biegowi zdarzeń.

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Media coverage prezydenckiej konferencji

VaGla's picture

Po konferencji na Politechnice Warszawskiej pojawiło się kilka relacji w Sieci:

Są też Notatki do referatu „Czy internauci są ludźmi?” Jarosława Lipszyca.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>