Netflix, YouTube czy Amazon? Polscy dostawy treści VoD zastanawiają się, która z firm pierwsza uruchomi w Polsce swój serwis. Mówi się, że w połowie 2014 r. pojawi się duży gracz, który zmieni układ sił na rynku.
Pogłoski o uruchomieniu polskiej mutacji amerykańskiego Netfliksa pojawiają się od dawna. Jednak tym razem wydają się bardziej realne – plany ekspansji w Europie potwierdził prezes spółki Reed Hastings. Kilka dni temu ukazały się także ogłoszenia, za pomocą których spółka poszukuje w USA osób znających język polski, jak to określa, „w celu tłumaczenia materiałów marketingowych”. Netflix to internetowy serwis wideo, dysponujący ogromną bazą filmów i seriali. Dostęp do treści uzyskuje się po opłaceniu abonamentu. Maksymalnie jest to ok. 36 zł miesięcznie. Tylko w USA Netflix ma już 33,5 mln subskrybentów. W kolejce do walki o polski rynek stoją też Amazon i YouTube. Ten drugi oficjalnie ogłosił, że ma wkrótce uruchomić własny płatny serwis z filmami.
Polscy dostawcy telewizji internetowej i VoD, czyli wideo na żądanie, nie czekają na pojawienie się konkurencji i założonymi rękami. – Pojawienie się Netfliksa radykalnie zmieni polski rynek telewizyjny. Szczególnym zagrożeniem może być przede wszystkim dla dostawców treści i tradycyjnych operatorów TV. Żeby przetrwać, będą musieli diametralnie zmienić swój model biznesowy, czego pierwsze oznaki już można zaobserwować w działaniach grup medialnych, np. Cyfrowego Polsatu i TVN. Mam na myśli ich koncentrację na obecności na rynku VoD w postaci serwisów Ipla czy TVN Player – mówi Grzegorz Grzegorski, odpowiadający w Netii za usługi TV. Dodaje, że Netia jest beneficjentem tej przemiany, gdyż w sprzedawanej przez tego operatora „Telewizji Osobistej” położono szczególny nacisk na powiększenie oferty dostępnej na życzenie za pomocą aplikacji zainstalowanych na dekoderze. – Już teraz nasi klienci przez 25 proc. czasu poświęcanego na oglądanie telewizji korzystają z serwisów, w których sami wybierają filmy i seriale – mówi ekspert z Netii.

Moment, w którym widzowie całkowicie zrezygnują z tradycyjnego oglądania, nie nadejdzie szybko - mówi Dominique Lesage, dyrektor kontentu Orange Polska, w rozmowie z "DGP"

– Jedna trzecia naszych klientów regularnie korzysta z tego typu usług, czyli np. internetowej wypożyczalni filmów Kinoplex, Ipla, HBO GO, TVN Player i innych serwisów. Ten trend jest też widoczny na świecie – przychody Netfliksa na rynku amerykańskim przekroczyły te, które generuje na tym rynku HBO – podsumowuje Grzegorski. Zapowiada, że już w najbliższych dniach operator doda dwie nowe aplikacje VoD. Wkrótce posiadacze dekodera Netia Player będą mogli oglądać te treści także na ekranach urządzeń mobilnych.
Do walki o rynek VoD oraz telewizji internetowej przygotowuje się również Cyfrowy Polsat. Olga Zomer, rzeczniczka spółki, uważa, że CP już odpowiada na zmieniające się zachowania i oczekiwania konsumentów. – Rozwijamy nasz serwis wideo online Ipla, a do widzów docieramy za pośrednictwem różnych kanałów dystrybucji treści – drogą satelitarną, naziemną, przez internet, technologiami mobilnymi 3G, 4G i LTE – mając przekonanie, że dzięki temu klienci będą zmieniać technologie dostępu i urządzenia, a nie usługodawcę – mówi Zomer. Dodaje, że miesięcznie z Ipli korzysta ok. 3,3 mln osób.
W Orange Polska z usług telewizyjnych na koniec 3 kw. 2013 r. korzystało ponad 700 tys. klientów. Prócz rozwoju oferty telewizyjnej dostępnej tradycyjnie na ekranie telewizora, firma zapowiada też, że w najbliższym miesiącu uzupełni listę 46 kanałów internetowej „Telewizji Tu i Tam” o sześć nowych programów Discovery. Oferuje sporą bibliotekę VOD. – Staramy się aby w naszej ofercie nie brakowało nowości, a klienci mogli korzystać z atrakcyjnych promocji. Podobnie będzie też w tym roku – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange. Dodaje, że operator kończy modernizację sieci 3G i rozwija sieć LTE, dzięki czemu będzie mógł zaoferować usługi telewizyjne jeszcze większej liczbie klientów. – To oznacza naprawdę solidny fundament dla usług typu Telewizja Tu i Tam, umożliwiających oglądanie filmów i kanałów telewizyjnych na telefonach i tabletach za pośrednictwem internetu – podkreśla Jabczyński. Jego zdaniem, w wielu krajach na świecie trwają intensywne prace nad standardami podnoszącymi jakość przekazu telewizyjnego, np. 4K, a nawet 8K. Obraz ma wtedy wielokrotnie większą rozdzielczość niż HD. – Zadomowienie się nowej technologii z pewnością nie jest jednak kwestią przyszłego roku, przede wszystkim z uwagi na ograniczoną ilość kontentu. Znacznie bliższe naszemu rynkowi będzie więc w najbliższym czasie poszerzanie oferty kanałów HD, którymi w dużym stopniu starają się konkurować operatorzy. Jakość HD zacznie stopniowo wypierać SD, stając się standardem w przypadku platform satelitarnych oraz operatorów kablowych – mówi przedstawiciel Orange Polska. Warto jednak przypomnieć, że Netflix już od 14 lutego zacznie nadawać w standardzie 4K drugi sezon produkowanego specjalnie dla niego serialu „House of Cards”. Emisję programów 4K zapowiada też Amazon.