Bitcoin, waluta przyszłości?

OSZ
opublikowano: 2012-09-16 10:40

Wirtualny świat jest niezależny, zdecentralizowany, często anonimowy. I ma swoją walutę, która jest dokładnie taka, jak ten świat. Nazywa się Bitcoin.

Bitfloor, czyli jeden z największych na świecie kantorów tej cyfrowej waluty, poinformował niedawno, że z jego komputerowych serwerów skradziono "monety" o wartości 250 tys. USD. BBC podaje, że założyciel kantora Roman Shtylman podczas przeprowadzania uaktualnień systemów zachował niezaszyfrowane "klucze", które złodziej wykorzystał do podejmowania pieniędzy. - Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo poważny błąd  - pisał właściciel kantora na forum.

Ben nie dodrukuje

Bitcoin to cyfrowa waluta, która może być używana do przelewów internetowych i w handlu, a do ochrony wykorzystuje kryptografię. W przeciwieństwie do innych walut, Bitcoin nie została wyemitowana przez bank centralny lub inny organ władzy. Zamiast tego jest tworzona w sieci w procesie zwanym "wydobywaniem" (zobacz wideo poniżej). Większość ludzi pozyskuje jednak walutę dzięki internetowym kantorom.

Cyfrowa waluta bazuje na oprogramowaniu stworzonym kilka lat temu przez postać znaną jako Satoshi Nakamoto, który użył zdecentralizowanego systemu peer-to-peer do weryfikacji transakcji. Użytkownicy mogą nabywać dobra i usługi elektronicznie, anonimowo, bez konieczności polegania np. na bankach. Transakcje są trudne do śledzenia i oferują sporą prywatność użytkownikom. To właśnie dlatego WikiLeaks, słynny portal publikujący przecieki stosuje Bitcoin jako jeden ze sposobów przekazywania darowizn na działalność.

Hakerzy to pikuś

Atak na Bitfloor to nie pierwszy taki przypadek w tym roku. Wcześniej włamywano się już do podobnych kantorów w Japonii i Wielkiej Brytanii. Zresztą kradzież środków to nie największy problem cyfrowej waluty. Amerykański magazyn "Forbes" wspomina, że anonimowa natura Bitcoin sprawia, że waluta ta jest często łączona z transakcjami dotyczącymi handlu narkotykami, pornografią i hazardem.

Z kolei James Surowiecki w głośnym artykule opublikowanym w "Technology Review", czasopiśmie wydawanym przez renomowany Massachusetts Institute of Technology, wspominał już w zeszłym roku o jeszcze innym zaskakującym problemie, który Bitcoin będzie musiał przezwyciężyć. Ludzie patrzą na tę walutę przede wszystkim jak na sposób zarabiania pieniędzy. Innymi słowy, zamiast funkcjonować jako waluta do opłacania konkretnych dóbr, Bitcoin jest postrzegany głównie jako inwestycja. To więc kolejne pole do działania dla spekulantów.

Karta i konferencja

Temat Bitcoin powraca ostatnio nie tylko z powodu hakerskich ataków, bo te zdarzają się przecież coraz częściej także w obiegu elektronicznym tradycyjnych walut. W połowie września w Londynie odbyła się światowa konferencja Bitcoin 2012, na której referaty wygłosiło 30 ekspertów związanych z cyfrową walutą (poniżej jako aktualizację dodajemy do tekstu komentarz obserwatorów konferencji).

Całkiem niedawno pojawiła się też informacja, że firma BitInstant jest bliska wprowadzenia pierwszej akceptowanej międzynarodowo karty debetowej wykorzystującej Bitcoin. Jak podał "Forbes", partnerem przedsięwzięcia ma być MasterCard. Gdyby pomysł wypalił, byłaby to dobra droga do dalszego upowszechniania waluty wirtualnego świata.

Obejrzyj popularny w sieci filmik o tym, czym jest Bitcoin

Komentarz Eweliny Wojciechowskiej, Mateusza Drozda, Macieja Ziółkowskiego - studentów i redaktorów czasopisma "Kwadrans Akademicki" z UMK w Toruniu, a także uczestników ostatniej konferencji o Bitcoin w Londynie.

O rozwoju Bitcoin

Na potwierdzenie tezy, że Bitcoin powinien się wkrótce przyjąć wystarczy przytoczyć liczby z przemówienia jednego z deweloperów projektu - Jeffa Garzika. W inauguracyjnym roku 2009,  zanotowano 219 transakcji przy użyciu Bitcoinów, rok poźniej tych operacji było ponad 100 tys., a we wciąż trwającym 2012 – prawie 5 mln transakcji. Tony Gallippi, szef firmy Bitpay wdrażającej płatności Bitcoin ogłosił nawiązanie współpracy z tysiącem firm. Obecne obroty obsługiwanych przez nich transakcji, kształtują się na poziomie około 500 tys. USD miesięcznie. Trzeba jednak zaznaczyć, że firma rozwija się tempie kilkudziesięciu procent w skali miesiąca.

Bitcoin bezpieczną walutą

Każda waluta służy do złych i dobrych celów. Zarówno polskie złotówki, dinary kuwejckie czy dolary amerykańskie z pewnością często używane są przez osoby, którym daleko jest do praworządności. Z tą tylko różnicą, że dolary czy złotówki stanowczo łatwiej ukraść czy podrobić. Bitcoinów nie da się sfałszować.  Zaletą Bitcoin jest to, że jest zdecentralizowany. Nikt nie ma nad nim całkowitej władzy.  Bitcoiny są cały czas produkowane – ale tylko do określonej, z góry ustalonej liczby, czyli do 21 milionów sztuk.

Polska się liczy

Co ciekawe, pod względem miesięcznych obrotów "bitcoinami", Polska waluta plasuje się tylko za USA, strefą euro (postrzeganą jako jeden "kraj" ze wspólną walutą), Wielką Brytanią, Kanadą, Chinami, i Australią. Jesteśmy zatem na 7. miejscu na świecie pod względem wolumenu transakcji. Wyprzedzamy m.in.: Szwecję, Brazylię, Szwajcarię i Rosję.

Polska edycja konferencji o Bitcoin odbędzie się na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Harmonogram i szczegóły konferencji zostaną wkrótce opublikowane na stronie Koła Naukowego PROGRES.