Główne światowe serwery odnotowały gwałtowny spadek ruchu internetowego w kierunku Syrii.
"Po dogłębnej kontroli, można wnioskować, że Syria w dużej mierze zniknęła z Internetu” – powiedział Dan Hubbard, dyrektor ds. technologii w Umbrella.
Przestoje odnotowane zostały również przez dostawców treści intrentowych Akamai i Rensys.
Także raport Google wskazał, że wszystkie produkty i usługi internetowego potentata w Syrii były wyłączone i niedostępne przez ponad dwie godziny.
To nie pierwszy taki przypadek w Syrii. W listopadzie minionego roku przerwa w działaniu Internetu w tym kraju trwała ponad dwa dni.
Na razie nie wiadomo czy wtorkowy "zawał" był efektem awarii czy być może miał jakieś implikacje polityczne.