Google zagrozi bankowcom

OSZ
opublikowano: 2013-06-08 07:45

Michael Nuciforo, konsultant bankowy, ostrzega swoją branżę przed nowym gadżetem Google’a

Google może zmienić oblicze bankowości i płatności tak szybko, jak szybko można powiedzieć: „OK Glass” — twierdzi Michael Nuciforo, odnosząc się do komendy, według której najnowszy gadżet Google’a wykonuje polecenia użytkownika.

„STAR TREK” POD STRZECHĄ: Google chce, by moda z filmów science fiction stała się rzeczywistością. Na razie okulary testują programiści i wybrani klienci. W kwietniu pojawiła się informacja, że gadżet ma trafić do sprzedaży w tym roku. Czym są Google Glass? To smartfon „nałożony na oczy”, zintegrowany z usługami Google’a i sterowany głosem właściciela FOT. Bloomberg
„STAR TREK” POD STRZECHĄ: Google chce, by moda z filmów science fiction stała się rzeczywistością. Na razie okulary testują programiści i wybrani klienci. W kwietniu pojawiła się informacja, że gadżet ma trafić do sprzedaży w tym roku. Czym są Google Glass? To smartfon „nałożony na oczy”, zintegrowany z usługami Google’a i sterowany głosem właściciela FOT. Bloomberg
None
None

W komentarzu napisanym dla „American Banker” podkreśla, że produkty Google’a zintegrowane z Google Glass mogą być wirtualnym policzkiem dla banków i systemu płatności PayPal. Google Glass to najnowszy gadżet internetowego giganta — inteligentne okulary, dzięki którym użytkownicy mogą m.in. korzystać z produktów oferowanych przez firmę z Mountain View. Wśród usług Google’a, które połączone w jeden łańcuch mogą stanowić zagrożenie, Nuciforo wymienia nie tylko najpopularniejszą usługę wyszukiwania, ale także usługi shopping, offers i zintegrowany z pocztą elektroniczną wallet.

Czego obawia się bankowy ekspert? Kreśli scenariusz, według którego za pomocą okularów użytkownik będzie mógł łatwo robić zakupy poprzez system komend kierowanych do gadżetu i przy użyciu produktów Google’a. Przykład: jesteś w supermarkecie i szukasz telewizora. Okulary Google’a rozpoznają produkt, który właśnie obserwujesz, a następnie korzystając z shopping i search znajdują ofertę w najlepszej cenie na rynku. Dzięki usłudze wallet kupisz go bezpośrednio. Tym samym znika konieczność wchodzenia w interakcje z bankami.

— To oznacza całkowite rozwodnienie relacji z klientem — podkreśla Michael Nuciforo, który w przeszłości kierował bankowością mobilną w Royal Bank of Scotland. Klienci mogą przestać logować się na strony banków, a te stracą możliwość sprzedaży swoich produktów.

— Niewątpliwie Google już dziś wie więcej o klientach banków niż same banki. Dotyczy to także spraw finansowych. Google ma też wiele atutów, by skutecznie wykorzystać tę wiedzę, ale do tej pory jego inicjatywy w świecie realnym, np. usługa wallet oraz inicjatywy w mediach społecznościowych, nie były sukcesem. Gigant też ma granice swoich kompetencji i nie może być firmą „od wszystkiego” — twierdzi Wojciech Bolanowski, dyrektor pionu bankowości elektronicznej w PKO BP. Według tekstu w „American Banker” gorsza dla branży bankowej mogłaby być tylko sytuacja, w której Google zdecyduje się wprowadzić własną wirtualną walutę albo zechce rozszerzyć licencję bankową o możliwość przyjmowania depozytów.

— Najbardziej realnym zagrożeniem dla banków ze strony Google’a byłaby decyzja giganta, by kupić jakiś globalny bank i — obniżając ceny usług czy wręcz świadcząc bezpłatne usługi transferowe — zarabiać jedynie na reklamie. To model sprawdzony przez Google’a w internecie — podkreśla Wojciech Bolanowski. Michael Nuciforo kończy swój tekst stwierdzeniem, że Google może zrobić z bankowością to, co Apple z branżą muzyczną, a Amazon z przemysłem drukarskim. Co na to klienci?

OKIEM EKSPERTA

Banki mogą się bronić

WOJCIECH BOLANOWSKI

dyrektor w PKO BP

Zagrożenie dla interesów banków jest realne, ale z pewnością mają one kilka narzędzi, by mu zapobiec. Podstawą jest tutaj ochrona relacji klient — bank, której fundamentem jest rachunek bieżący jako źródło pieniądza. W Polsce tej relacji banki bronią skutecznie, wiedząc, że zbyt elastyczne schematy kartowe są źródłem sukcesu alternatywnych pomysłów na płatności (Paypal, Google, mobilne wallety, telekomy). Moim zdaniem, póki pieniądze i transakcje nie będą wyłącznie operacjami na abstrakcyjnych liczbach, czyli do momentu, gdy skutecznie pozbędziemy się gotówki, bankowość transakcyjna będzie leżała poza polem kompetencji firm internetowych przetwarzających informacje.