Wojenna rana i software'owa firma z Polski

OSZ
opublikowano: 2013-06-08 11:15

To historia o tym, jak wojenne obrażenia doprowadziły do powstania firmy programistycznej w Polsce. Zdanie rzucone na szpitalnym łóżku zaprocentowało kilkadziesiąt lat później

Blog Inside Outsourcing, prowadzony na prestiżowym portalu magazynu „Computer Weekly”, opublikował ostatnio ciekawy wpis o polskim etosie pracy i możliwościach naszych inżynierów. Autor przywołuje historię opowiedzianą przez Neila Thompsona, który pomyślał o założeniu biznesu w Polsce z powodu… wojennej historii swojego ojca.

KOLEBKA POLSKIEGO IT: Założone pod koniec lat 50. poprzedniego wieku Wrocławskie Zakłady Elektroniczne Elwro produkowały kalkulatory, pamięci ferrytowe i słynne komputery z serii Odra. Ważące kilkaset kilogramów urządzenie z trudem mieściło się w biurze, ale było symbolem polskiej informatyki FOT. ST. JAKUBOWSKI/PAP
KOLEBKA POLSKIEGO IT: Założone pod koniec lat 50. poprzedniego wieku Wrocławskie Zakłady Elektroniczne Elwro produkowały kalkulatory, pamięci ferrytowe i słynne komputery z serii Odra. Ważące kilkaset kilogramów urządzenie z trudem mieściło się w biurze, ale było symbolem polskiej informatyki FOT. ST. JAKUBOWSKI/PAP
None
None

— Uruchomiłem software’ową firmę w Polsce, ponieważ mój ojciec został ranny w czasie wojny — wspomina Neil Thompson, dyrektor technologiczny w koncernie Microgen.

Przykuty do szpitalnego łóżka senior spędził sześć miesięcy w 1943 r. obok Polaka, który nie znał angielskiego. Tak się nudził, że postanowił nauczyć się języka polskiego. To wtedy szpitalny towarzysz opowiedział mu, że Polacy mają zdolności techniczne i wysoką etykę pracy.

W 1992 r. Neil Thompson zakładał firmę produkującą oprogramowanie, ale nie mógł pozwolić sobie na stawki proponowane przez swoich rodaków. Za radą ojca udał się do Wrocławia, kuszony tutejszą olbrzymią uczelnią techniczną. Znalazł dwóch absolwentów, którzy pomogli mu zatrudnić dziewięciu programistów. Praca ruszyła i już pierwszy produkt — system zarządzania sprzedażą — okazał się udanym przedsięwzięciem.

Później było jeszcze lepiej. Firmę OST Poland w 2002 r. przejął brytyjski Microgen. Na stronie internetowej koncernu Wrocław widnieje obok takich miast jak Boston i Kapsztad jako siedziba jednego z globalnych biur. Neil Thompson przyjął propozycję kontynuowania pracy z polskim zespołem.

— W ciągu ostatnich 20 lat polski personel okazał się wierny i innowacyjny. Mamy stabilny zespół zdolnych ludzi, których zazdroszczą nam inne firmy i regularnie próbują podkradać — podkreśla Brytyjczyk.

Cały Microgen, który powstał w latach 70. poprzedniego wieku i jest notowany na London Stock Exchange, osiągnął w zeszłym roku ponad 9 mln GBP zysku operacyjnego przy przychodach przekraczających 32 mln GBP. Jaki udział w tym zysku ma polski oddział? Ross E. Chapman z marketingowej centrali firmy w Londynie poinformował nas, że spółka nie wyodrębnia zysku Microgen Polska, bo wrocławski oddział przyczynia się do globalnej sprzedaży osiąganej przez całą grupę. W Polsce mieści się centrum rozwojowe koncernu, które zatrudnia obecnie 100 osób.