Magazyn „Time” na swojej stronie internetowej pisze, że ludzie prawdopodobnie nie czytają tekstów, którymi dzielą się poprzez portal społecznościowy Twitter. Można więc umieszczać tam sporo linków, ale to nie znaczy, że dany użytkownik wszystko czyta.
„Time” powołuje się na wyniki badań firmy Chartbeat, która mierzy w czasie rzeczywistym ruch na stronach internetowych. Firma twierdzi, że jej dane wskazują, że wielu ludzi spędza tylko kilka sekund na stronie artykułu, który później umieszczają na Twitterze.
Chartbeat, którego klientem jest „Time”, dokonuje pomiaru aktywności użytkowników z uwzględnieniem takich parametrów jak czas spędzany na stronie, miejsca klikania, a nawet to, jak daleko przewijają w dół daną stronę.
Tony Hailie, prezes Chartbeat podkreśla, że jego firma odkryła brak korelacji pomiędzy tym, czym ludzie dzielą się na portalach społecznościowych, a co naprawdę czytają. Pomiary dotyczą tweetów, ale można przypuszczać, że podobne zjawisko zachodzi w przypadku Facebooka, innego potężnego portalu społecznościowego.