Portal Business Insider pozbierał opinie przedstawicieli najpopularniejszych portali technologicznych na temat najnowszego gadżetu Google’a. Znakomita większość uważa, że do inteligentnych okularów zapewne należy przyszłość, ale produkt w obecnej formie jest daleki od doskonałości.
Serwis Engadget zwraca uwagę na krótką żywotność baterii. „Soku” wystarcza maksymalnie na 5 godzin. Odmiennego zdania jest Kevin Smith z portalu Business Insider, który po przetestowaniu gadżetu twierdzi, że zabawa z nim kończy się po zaledwie 3 godzinach. Do podobnych wniosków dochodzi ABC szacując pojemność baterii na 3,5 godziny.
Do problemów z baterią należy dodać mało widoczny ekran. Engadget zauważa, że w jasny, słoneczny dzień, trudno jest przeczytać informacje wyświetlane na ekranie okularów.
Kolejną niedoskonałością jest brak możliwości dostrojenia jakichkolwiek ustawień. Nie można zmienić poziomu dźwięku okularów, a kontrola jasności ekranu nie została udostępniona. Dodatkowo w okularach nie można wyłączyć Wi-Fi i rozwiązania Bluetooth. Według Engadget interfejs gadżetu jest toporny, a nawigacja w nim ograniczona do minimum.
Kontrola głosem także pozostawia wiele do życzenia. Mechanizm kontrolny uruchamiany jest po komendzie „Ok Glass”. Megan Rose Dickey z portalu Business Insider opisuje jednak problemy z tym związane. Według Rose Dickey Google Glass reaguje na słowa przypadkowo wychwycone z otoczenia.
Trudność stanowi również edycja wiadomości. Zdania należy dyktować powoli, słowa wypowiadać wyraźnie i wszystko musi być poprawne gramatyczne. Inaczej system pogubi się i całą wypowiedź trzeba będzie skomponować ponownie.
By korzystać z okularów ich właściciel musi do pary dokooptować smartfona. Google Glass nie zostały wyposażone w wbudowane rozwiązanie do wykonywania połączeń sieci komórkowych, dlatego telefon jest niezbędny. Jest to kolejny kłopot bowiem dodatkowo obciążona zostaje bateria urządzenia i generuje niepotrzebne koszty.
Poza problemami czysto technologicznymi Google Glass są trudne do przechowywania. Urządzenie spoczywając wygodnie na nosie właściciela w dużej mierze przypomina tradycyjne okulary. Kłopoty zaczynają się po jego ściągnięciu. Okularów Google’a nie można złożyć. Taka konstrukcja stanowi zagrożenia dla ekranu, który – według producenta – nie powinien być dotykany.
Testujący najnowszy wynalazek Google’a narzekali również na bóle głowy wywoływane przez okulary. Skoncentrowanie się na niewielkim ekraniku obciążało wzrok i powodowało zezowanie oczu.
Jest jednak jeden pozytyw. Jak zauważa Robert Scoble, amerykański bloger technologiczny, okulary pozwalają na swobodne wykonywanie zdjęć, dlatego świat gadżetów powinien być nastawiony optymistycznie.