„Biorąc pod uwagę oficjalną definicję waluty określoną prawnie, bitcoin nie spełnia takich warunków. Nie jest również instrumentem płatniczym., gdyż prawo stanowi, że taki instrument musi mieć emitenta odpowiedzialnego za jego działania” – wyjaśnia Paeivi Heikkinen, szef nadzoru w Banku Finlandii. Dodał, że na obecnym etapie, bitcoin jest bardziej porównywalny do towaru.
Finlandia jest jednym z ostatnich krajów, które próbują uporać się z nadejściem wirtualnych walut, które nie są kontrolowane przez żaden z banków centralnych lub rząd. Nadzorcy z Europy ostrzegają, przed zagrożeniami związanymi z korzystaniem z takiego oprogramowania jako substytutu prawdziwych pieniędzy, zaś władze chcą określić prawne ramy dla ochrony konsumentów i przedsiębiorców przed potencjalnymi stratami.
Wśród krajów skandynawskich swoje „nie” dla bitcoina jako waluty wyraziły już władze Norwegii
Bitcoin budzi kontrowersje na całym świecie. W przypadku Chin, tamtejsze władze monetarne zakazały pożyczkodawcą handel tego typu elektronicznymi zapisami. Z kolei amerykański Internal Revenue Service stwierdził, że nie będzie udzielał gwarancji na użytkowanie bitcoina, a tymczasem Steve Stockman, kandydata na senatora z Teksasu akceptuje darowizny bitcoinowe na swoją kampanię.
W poniedziałek na giełdzie Mt.Gox bitcoin kosztuje 956 USD.